To najwięksi przestępcy świata - mówi Dani Filth. O kogo mu chodzi?

i

Autor: Karol Makurat/REPORTER

"To najwięksi przestępcy świata" - mówi Dani Filth. O kogo mu chodzi?

2023-06-19 10:02

Lider Cradel of Filth ostatnio dość często pojawiał się w mediach w związku z nowymi nagraniami i planami współpracy z gwiazdą popu: Edem Sheeranem. Teraz jednak znalazł się na ustach dziennikarzy muzycznych z całego świata za sprawą wypowiedzi dla podcastu Rock Hard Greece. Gdy prowadzący audycję Sakis Fragos podpytywał o sytuację na rynku muzyk w ostrych słowach potępił największe serwisy streamingowe.

Wokalista zarzuca między innymi Spotify przekazywanie zaledwie malusieńkiej części pieniędzy z gigantycznych sum, które zarabia na cudzej twórczości. Filth zwraca uwagę, że gdy rynek muzyczny przestawiał się na internet, streaming i cyfrowe formaty doszło do powstania bardzo niesprawiedliwego układu sił i wpływów.

- Na przykład Spotify to najwięksi przestępcy świata – tłumaczy muzyk, którego słowa cytuje między innymi także portal Metal Sucks – Wydaje mi się, że mieliśmy około 25-26 milionów odłuchań w ubiegłym roku, a dostałem osobiście za to jakieś 20 funtów, co jest poniżej godzinowej stawki za pracę.

Obecnie Spotify nalicza artystom mniej więcej od 0.003 do $0.005 za pojedyncze odsłuchanie piosenki. Zatem, dopiero od tysiąca odsłuchów można to nazywać ochłapami, a do tego pułapu nie są to nawet psie pieniądze. To praktycznie nic, biorąc pod uwagę koszty nagrywania, wydawania i promocji muzyki.

Dani Filth zwraca także uwagę na fakt, że mit muzyka-milionera odszedł już dawno temu do przeszłości.

- Obecnie wydaje się kolekcjonerskie limitowane edycje winyli dlatego, że to jest kupowane, a reszta streamuje sobie muzykę za darmo – mówi Filth – dlatego tak wiele zespołów od czasów pandemii nie jeździ w trasy. Ceny benzyny poszły w górę, Ceny tourbus’ów poszły w górę. Koszty życia poszły w górę. To bardzo trudny czas dla zespołów. Nie pomaga także to, że wiele osób ma w głowie poczucie uprzywilejowanej pozycji, że muzyka jest czymś co powinno się rozdawać za darmo. Gdybym wszedł do sklepu, zabrał kiść bananów i powiedział, że mi się należą, to by mnie aresztowano. Ludzie tymczasem ściągają muzykę, nawet zanim album się ukaże. Chwalą się „och, mam linka” i wrzucają natychmiast w sieć, a przez to inni nie kupują, bo sobie posłuchają i już przeskakują do następnej dużej sprawy.

Wokalista „Cradle of Filth” stwierdza nawet, że branża muzyczna jest obecnie „na kolanach”. Rzeczywiście problem odwoływanych tras koncertowych dotyka całego muzycznego świata, a coraz więcej wykonawców stwierdza, że po pandemicznych czasach po prostu nie ma pieniędzy na zainwestowanie w sprzęt i promocję trasy lub wydawnictwa.

10 nowych artystów, którzy udowadniają, że rock żyje i ma się świetnie