Tytuł „WTForty five?” to gra słowna, która zawiera w sobie skrót „WTF” („What the f**k?” czyli co do k**wy?) oraz „forty five” czyli liczebnik czterdzieści pięć. Możemy sobie wyobrazić, że po tych wszystkich latach grania panie nagle zorientowały się ile to już czasu minęło im na tej pasji. Dodatkowo na nowy materiał kazały czekać fanom osiem lat. Na szczęście, podobnie jak ich przyjaciel Lemmy, nie zmieniły swojego pomysłu na muzykę i nie kłaniają się przychodzącym i odchodzącym modom.
Muzyka Girlschool to brudny, chropowaty rock’n’roll, oblany olejem silnikowym, pachnący benzyną i napędzany heavy metalowym paliwem. Gitarowe riffy, klasyczna budowa piosenek i motoryczne rytmy to coś, co zawsze było znakiem rozpoznawczym Girlschool, które były znacznie ostrzejsze muzycznie od Joann Jett (którą kochamy dokładnie za to jaka jest), a z drugiej strony nie osunęły się w pretensjonalny kicz jak Lita Ford (którą oczywiście doceniamy, ale spora część jej twórczości nie zestarzała się najlepiej).
Najnowszy krążek promują teledyski "It is what it is" oraz „Cold Dark Heart”. Obie piosenki mocno trzymają klimat lat 80-tych i nowej fali brytyjskiego heavy metalu. Stara miłość nie rdzewieje? W przypadku tych pań i grania heavy metalu z pewnością to prawda.