Wydaniem na początku września 2023 roku singla Angry Panowie z The Rolling Stones oficjalnie zapowiedzieli premierę nowego albumu. Wydawnictwo, zatytułowane Hackney Diamonds było niezwykle wyczekiwane przez fanów i fanki Brytyjczyków, a to dlatego, że było ono pierwszym od czasów A Bigger Bang, a więc od prawie 20 lat, na którym znalazł się jedynie premierowy materiał. Już Angry miał szansę na zdobycie Grammy w 2024 roku w kategorii 'Najlepsza rockowa piosenka', wtedy jednak statuetkę zgarnęły Panie z boygenius za sprawą kawałka Not Strong Enough.
Dla nikogo nie było więc większym zdziwieniem, gdy rok później także i Hackney Diamonds uzyskało nominację za 'Najlepszy rockowy album'. Choć nie da się ukryć, że Stonesi mieli mocną konkurencję: The Black Crowes, Green Day, Fontaines D.C., IDLES, Pearl Jam i Jacka Whitea, to właśnie oni (dokładnie odbierający w ich imieniu nagrodę producent Andrew Watt) wyszli z gali ze statuetką. Szybko pojawiły się głosy krytyczne wskazujące, że to Fontaines D.C. i ich Romance dużo bardziej zasługiwało na wygraną.
Andrew Watt broni wygranej The Rolling Stones
Teraz głos w całej tej sprawie zabrał producent Hackney Diamonds, Andrew Watt (stojący także za nominowanym w tym roku do Grammy Dark Matter Pearl Jam). Muzyk, który ma już na swojej liście także pierwszą nominację do Oscara za 'Najlepszą piosenkę' (Never Too Late z dokumentu Elton John: Never Too Late) w podcaście "The Music Now" dał do zrozumienia, że absolutnie nie zgadza się z krytyką. Watt zwrócił uwagę na fakt, że wszyscy żyjący muzycy The Rolling Stones są już po osiemdziesiątce, a mimo to dali radę nagrać rockowy krążek z niesamowitymi piosenkami i najwyższej jakości ich wykonywania.
Mają po 80, 82 i 83 lata. Powiedz mi, czy jest inny zespół w historii, który stworzyłby tak dobry album, mając 80 lat na karku, z takim poziomem pisania piosenek, takim poziomem wykonania? - pyta Andrew Watt w podcaście.