Patrząc na regularną dyskografię U2, ostatni album studyjny zespołu to Songs of Experience z 2017 roku. Owszem, grupa wydała w 2023 roku liczący aż czterdzieści piosenek projekt Songs of Surrender, były to jednak nagrane na nowo, w odświeżonych aranżacjach, utwory grupy z przełomu całej jej kariery. Wydawnictwo całkiem nieźle poradziło sobie na listach przebojów, wielbiciele irlandzkiej legendy nie ukrywali jednak, że nie jest to wciąż to, na co czekają i dość chłodno komentowali jego jakość.
Jednak jeszcze przed premierą Songs of Surrender The Edge zapowiadał, że w trakcie prac nad tym albumem tworzono już także inną, nową muzykę. Gitarzysta w wywiadzie dla "Guitar Player" z maja 2023 roku wyjaśniał, że za gitarę chwycił w okresie pandemii COVID-19 i ogólnoświatowej kwarantanny i dodał, że szkicowy materiał zapowiada się na zdecydowanie ostrzejszy pod względem brzmieniowym. Jego słowa potwierdzali w rozmowie z "Mojo" Bono i Adam Clayton, a basista dopowiedział, że nadchodzące wydawnictwo U2 inspirowane jest surowością twórczości m.in. Patti Smith czy Iggy'ego Popa. Muzyk dodał, że do całości najlepiej pasuje określenie "Songs for Fighting", a punkowe inspiracje w ostatnich działaniach U2 zdawał się też potwierdzać singiel Atomic City. Czyżby po drodze koncepcja się jednak zmieniła?
Co szykuje U2?
Teraz głos w sprawie nadchodzącego wydawnictwa U2 ponownie zabrał The Edge. Gitarzysta w wywiadzie dla "Rolling Stone" wyjaśnił, że ostatnie miesiące zespół spędził na przeglądaniu materiału powstałego właśnie w okresie kwarantanny, co on sam określił jako niełatwy proces. Muzyk mówi równocześnie, że obecnie już zespół jest na etapie jakby "miesiąca miodowego" i z otwartą głową bierze się za różne gatunki i brzmienia.
The Edge wskazuje, że owszem, na nowym albumie jego grupy gitara z pewnością odgrywać będzie dużą rolę, jednak zapowiada równocześnie, że nie będzie to tak prosta i oczywista sprawa, jak może się to wydawać. Muzyk wyjaśnia, że w U2 zawsze starali się szukać unikalnego sposobu na wykorzystanie gitary i jak mówi, nie sądzi, że nowa płyta formacji będzie klasycznym "ciężkim rockowym albumem". Dość enigmatycznie The Edge stwierdza w wywiadzie także, że jego gitara wybrzmi nie jak coś "typowo rockowego".
Myślę, że jesteśmy w tym wspaniałym okresie miesiąca miodowego, kiedy dużo eksperymentujemy i rozpatrujemy wszystkie możliwe tematy muzyczne. Myślę, że gitara będzie ważną częścią następnego albumu, ale nie sądzę, żeby to był ciężki rockowy album. Myślę, że to będzie zupełnie inny rodzaj wykorzystania gitary, nie coś typowo rockowego. Zawsze staraliśmy się unikać używania instrumentu w sposób zbyt mainstreamowy i w pewnym sensie to norma. Zawsze staraliśmy się szukać sposobów na wykorzystanie gitary, których nigdy wcześniej nie słyszano, i wydaje się, że to ważna część tego, co nas ekscytuje - mówi The Edge.