The Cure

i

Autor: mat. prasowe

wypowiedzi muzyków

The Cure mogło zakończyć się w 2018 roku? "Przygotowywałem wszystko na koniec". Robert Smith zdradził, kiedy wybiera się na emeryturę

Myśli wielu i wiele z nas w ostatnim czasie krążą wokół The Cure. Legenda brytyjskiej muzyki wielkimi krokami szykuje się do wydania nowego, pierwszego od szesnastu lat albumu. Na chwilę obecną słuchać możemy dwóch singli, ale też czytać wywiady, których Robert Smith obecnie udziela naprawdę sporo - a w tych pojawiają się różne smaczki.

O tym, że zespół The Cure pracował nad nowym albumem było wiadomo już od dawna. Lata mijały, grupa wciąż koncertowała i wcale nie zniknęła z rynku, jednak tak wyczekiwane przez fanów i fanki brytyjskiej formacji wydawnictwo nie nadchodziło. Wszystko zaczęło się zmieniać jesienią tego roku, gdy grupa najpierw wysłała do swoich wielbicieli i wielbicielek na całym świecie tajemnicze, czarne pocztówki, aż w końcu oficjalnie wydała nowy, pierwszy od szesnastu lat singiel. Utwór Alone oficjalnie zapowiedział tak wyczekiwany, czternasty studyjny album zespołu.

Wydawnictwo nosi tytuł, który był już dobrze znany osobom, zorientowanym w temacie The Cure, czyli Songs of a Lost World i ukaże się już dosłownie za moment - 1 listopada. Do tej pory poznaliśmy dwie kompozycje, promujące projekt: poza Alone także A Fragile Thing, wraz z premierą tego utworu ujawniono pełną tracklistę płyty, dzięki czemu wiemy, że znajdzie się na niej osiem piosenek, w tym trwająca ponad 10 minut All I Ever Am. Poniżej pełna lista utworów Songs of a Lost World:

  1. "Alone"
  2. "And Nothing Is Forever"
  3. "A Fragile Thing"
  4. "Warsong"
  5. "Drone:Nodrone"
  6. "I Can Never Say Goodbye"
  7. "All I Ever Am"
  8. "Endsong"
Co tam w środku gra? - The Cure

To miał być ostatni koncert The Cure

Przygotowując się do wydania nowej płyty lider The Cure, Robert Smith, udziela licznych wywiadów, w których porusza takie kwestie, jak współczesny system sprzedaży biletów na koncerty, nie omieszka przy tym krytykować kolegów po fachu, zdradza także plany koncertowego swojego zespołu na najbliższe lata - a także nie ukrywa, że powoli myśli o emeryturze i momencie, kiedy jego grupa będzie już musiała zejść ze sceny.

ZOBACZ TAKŻE: Robert Smith o dynamicznych cenach biletów i planach koncertowych The Cure

W rozmowie z "Uncut" Smith wspomniał słynny występ The Cure, który miał miejsce w Londynie w 2018 roku, w którym wzięło udział ponad 65 tysięcy osób. Jak zdradził w rozmowie, swego czasu był przekonany, że będzie to ostatni koncert grupy, jednak dość szybko po nim ta zaczęła otrzymywać bardzo dużo atrakcyjnych ofert występów na festiwalach, na przykład na Glastonbury.

Myślałem, że to koniec The Cure. Nie planowałem tego, ale miałem przeczucie, że tak się stanie. Ale to był taki wspaniały dzień i był tak świetny odzew, tak bardzo mi się podobało też to, że dostaliśmy mnóstwo ofert, żeby być headlinerem każdego większego europejskiego festiwalu: "Chcesz zagrać w Glastonbury?". Więc pomyślałem, że może to nie jest właściwy czas, żeby kończyć. Chciałem przestać, nie dlatego, że nie chciałem już tego robić, po prostu myślałem, że da mi to kilka lat na to, że by zrobić coś innego. [...] Wszystko zaplanowałem tak, żeby skończyło się w 2018 roku, więc kiedy nadszedł 2019, poczułem ulgę: "Zrobiliśmy to!" Od tamtej pory mam inne spojrzenie na wszystko - mówi Robert Smith w wywiadzie.

Robert Smith myśli o przejściu na emeryturę?!

Decyzja o kontynuacji podjęta przed laty wcale nie oznacza, że muzyk nie myśli już powoli o zejściu ze sceny, czemu dał wyraz w nowym wywiadzie dla "The Times". Smith wyznał w nim, że The Cure ruszą w przyszłym roku w trasę w ramach promocji nadchodzącej płyty, a ta z pewnością przeciągnie się na 2026 rok. Dalej muzyk wskazuje, że najpewniej także w ciągu kolejnych trzech lat jego zespół nie zniknie ze sceny, a to dlatego, że co chwila będzie pojawiał się ważny powód, by koncertować: jubileusz 50-lecia The Cure, a kolejno, w 2029 roku, równo 50 lat od wydania debiutanckiej płyty formacji. Także właśnie za pięć lat Robert Smith skończy 70 lat i jak mówi w rozmowie dla "The Times", jeśli uda mu się w ogóle dotrwać do tej chwili, to to będzie ten moment, w którym będzie gotowy przestać funkcjonować na rynku.

Teraz zaczynam myśleć: "2028 rok, muszę wszystko uporządkować", więc film dokumentalny i tego typu rzeczy. W 2029 roku będę miał 70 lat, a to będzie 50. rocznica wydania pierwszego albumu The Cure. To wszystko, to naprawdę wszystko. Jeśli dotrę tak daleko, to będzie koniec - mówi otwarcie Robert Smith.

Oto 5 ciekawostek o albumie "Disintegration":