W sobotę 1 marca w londyńskiej O2 Arena odbyła się 45. już ceremonia rozdania najważniejszych brytyjskich nagród muzycznych - Brit Awards, której prowadzącym był aktor i komik Jack Whitehall. W tym roku największe szanse na wygraną miała Charli XCX, czyli jedno z najgłośniejszych nazwisk świata muzyki ostatnich miesięcy. Artystka otrzymała pięć nominacji, a każda zapewniła jej wygraną, w tym w tych kluczowych kategoriach: 'Brytyjski Album Roku', 'Utwór roku' czy 'Brytyjski artysta/artystka roku', okrzyknięto ją także 'Autorką Roku'.
Równie sporo, gdyż trzy nominacje do tegorocznych Brit Awards otrzymali Panowie z The Cure. Grupa została wyróżniona za sprawą swojego wydanego w listopadzie ubiegłego roku, pierwszego od szesnastu lat albumu studyjnego czyli Songs of a Lost World. Wydawało się, że, przynajmniej w kategoriach gatunkowych, zespół ma wygraną w kieszeni, jednak niestety...
Porażka The Cure na Brit Awards 2025
Niestety, w kategorii 'Album Roku' zespół przegrał z Charli XCX, 'Brytyjską grupą roku' okrzyknięte zostało Ezra Collective, a nagrodę za 'Artystę rock/alternatywa' odebrał Sam Fender, przez co The Cure, mimo trzech nominacji, wyszedł z ceremonii z pustymi rękami.
Cała ta sytuacja spotkała się z niezwykle ostrymi reakcjami Internautów. Ci w licznych komentarzach zwracali uwagę na świetne przyjęcie przez słuchaczy i krytyków Songs of a Lost World. Choć nie jest tajemnicą fakt, że członkowie The Cure nie są wielkimi zwolennikami najróżniejszych gal rozdania nagród i najpewniej pominięcie ich w tym roku nie zrobiło na nich dużego wrażenia, to część słuchaczy jest zdania, że formacja tak kluczowa dla brytyjskiej muzyki powinna być dużo bardziej doceniana przez rodzimy przemysł muzyczny. Szczególnie ostro Internauci komentują fakt nagrodzenia Sama Fendera jako 'Najlepszego rockowo-alternatywnego artystę' zarzucając, że muzyk powinien być raczej nominowany w kategoriach popowych.