The Beatles 1964

i

Autor: Materiały prasowe

z historii rocka

“The Beatles są teraz popularniejsi od Jezusa”. O słowach Johna Lennona, które przeszły do historii

2025-03-03 14:22

Zespół The Beatles bardzo szybko po muzycznym debiucie znalazł się na językach całego świata. Grupa stała się prawdziwym fenomenem, a w pewnym momencie jej popularność przekraczała wszelkie granice. W jednym z wywiadów na dość osobliwe porównanie w związku z tym pozwolił sobie John Lennon - i wybuchł prawdziwy skandal.

W początkach 1966 roku zespół The Beatles cieszył się już statusem światowego giganta. Grupa miała na tym etapie na swoim koncie sześć płyt, była już także po premierze głośnego, nominowanego do Oscara filmu A Hard Day's Night. Raptem rok wcześniej na rozdaniu nagród Grammy Brytyjczycy zgarnęli statuetkę dla 'Najlepszego Nowego Artysty', a w marcu 1966 roku zapisali się w historii jako pierwszy zespół, uznawany za rockowy, który otrzymał nominację w kategorii 'Album Roku', a to za projekt Help!.

Mniej więcej w tym samym czasie członkowie formacji kolejno udzielali wywiadów dla londyńskiej gazety "Evening Standard". Z muzykami rozmawiała dobrze znająca jej członków Maureen Cleave. To ona właśnie w lutym 1966 roku udała się do domu Johna Lennona, z którym w ramach segmentu "How Does a Beatle Live?" rozmawiała nawet na temat religii. Okazało się, że muzyk interesuje się historią chrześcijaństwa, dużo czytał na jego temat i obserwował, jak w tym okresie czasu wygląda jego sytuacja na świecie. To właśnie wtedy padły pamiętne słowa, która w pewnym momencie (co najciekawsze, nie od razu po ukazaniu się wywiadu) wzbudziły skandal na całym świecie.

Chrześcijaństwo odejdzie. Będzie się kurczyć i zniknie. Nie potrzebuje się o to spierać - wiem, że mam rację i czas to potwierdzi. Jesteśmy teraz bardziej popularni od Jezusa. Nie wiem, co się skończy pierwsze - rock and roll czy chrześcijaństwo. Jezus był w porządku, ale jego uczniowie byli tępi i zwyczajni. T ich przekręty zrujnowały to wszystko - brzmiały dokładnie słowa artysty.

Dzień, w którym Paul McCartney ogłosił, że odchodzi z The Beatles. Pierwszy zrezygnował jednak John Lennon

Sztucznie rozbuchany skandal?

Rozmowa z Lennonem ukazała się w Wielkiej Brytanii w 1966 roku, a wypowiedziane przez niego słowa nie wzbudziły tam większego zainteresowania. Choć porównanie muzyka może się dziś, z perspektywy późniejszych wydarzeń, wydawać naprawdę odważne, to w drugiej połowie lat 60. XX wieku wizerunek kościoła na Wyspach był, delikatnie mówiąc, nie najlepszy. Ludzie nie uczęszczali na msze, dostrzegając skostniałość katolicyzmu, a brytyjskie społeczeństwo było coraz bardziej zsekularyzowane - zupełnie inaczej, niż w Stanach Zjednoczonych.

Słowa muzyka były delikatnie komentowane w amerykańskich mediach już wiosną 1966 roku, skandal wybuchł jednak dopiero wtedy, gdy cały wywiad został opublikowany pod koniec lipca w czasopiśmie "Datebook". Dziennikarze już na okładce wyciągnęli cytat o Jezusie, od razu dostrzegając w nim potencjał na wzbudzenie zainteresowania wśród czytelników. O sprawie zaczęło się robić coraz głośniej, egzemplarze "Datebook" zaczęły docierać do amerykańskich dziennikarzy radiowych, którzy w odpowiedzi na stwierdzenie Lennona ogłaszali, że... nie będą grać muzyki The Beatles. Tommy Charles stwierdził to otwarcie na antenie stacji WAQY, a jej śladem z czasem podążyło aż 30 kolejnych. Znajdujące się w Birmingham w stanie Alabama radio poszło jednak o krok dalej...

Na 6 sierpnia stacja zorganizowała... publicznie niszczenie i palenie egzemplarzy płyt Beatlesów. Na akcji pojawiły się tłumy młodych ludzi, których zdjęcia obiegły media w całych Stanach. Początkowo menedżerowie grupy nie dostrzegali zagrożenia całą sytuacją, jednak po zobaczeniu zdjęć pojawiły się obawy - Brian Epstein rozważał nawet odwołanie trasy formacji po USA - w końcu udał się tam i na konferencji prasowej próbował wyjaśnić, że słowa Lennona zostały wyjęte z kontekstu. Nie pomogło to - kolejne stacje radiowe, już nie tylko w Ameryce, zakazywały puszczania muzyki grupy - w sprawę w końcu zaangażował się nawet... Watykan, który skrytykował wypowiedź Johna.

Przeprosiny

Epstein uznał więc, że Lennon za swoje słowa powinien przeprosić. Ten początkowo był, delikatnie mówiąc, niechętny temu, by kajać się za coś, co postrzegał po prostu za wyrażenie swojej opinii. W końcu jednak, mocno namawiany przez menedżera, uznając, że mógł zaszkodzić kolegom z zespołu, John na konferencji prasowej w sierpniu 1966 roku przeprosił wyznając, że nie jest osobą przeciwną chrześcijaństwu, Bogu i Jezusowi, a swój pogląd opierał na podstawie tego, co działo się w tym czasie z Kościołem w jego ojczyźnie. Przeprosiny zostały przyjęte tak przez fanów, stacje radiowe, media w Stanach Zjednoczonych, jak i sam Watykan!

Kajanie się Lennona nie do końca pomogło - grupa przed koncertami w USA musiała się mierzyć z protestami, udział w których brali nawet członkowie Ku Klux Klanu, którzy posuwali się o krok dalej, dzwoniąc do muzyków i grożąc im. Niektóre Rady Miast opowiadały się za odwołaniem koncertów grupy, na niektóre pokazy zaś przychodzili jej przeciwnicy, zaopatrzeni w petardy, które podpalane były rzucane pod nogi muzykom.

Zespół ciężko zniósł trasę - George Harrison chciał z niego odejść, wszyscy mocno zniechęcili się występowaniem. Cały ten skandal sprawił też, że nieco bokiem w USA przeszła premiera płyty kluczowej dla dyskografii The Beatles - kultowego Revolver. Dziś świat wciąż wspomina słowa Lennona, stały się one niejako częścią popkultury i momentem szczególnym w historii grupy - w końcu po trasie z 1966 roku podjął on decyzję o zaprzestaniu występów na żywo.

Poniżej znajdziesz nasze TOP5 płyt The Beatles: