Największym przebojem uwielbianego w internecie gitarzysty jest kawałek, w którym do kolaboracji zaprosił… swoją własną pralkę. Gdy maszyna kończy pranie zaczyna odgrywać prostą elektroniczną melodyjkę, która jest sygnałem do opróżnienia bębna. No, może dla większości z nas by była, bo dla Andre to sygnał by chwycić za gitarę oraz bas i zacząć nagrywać. Efekt szybko stał się kultowy.
Przez kolejne lata nagrywał kawałki do głosów wkurzonych klientów sklepowych, wściekłych pań pomstujących na cały świat, a nawet skomponował utwór podkładowy do amerykańskiego konkursu przywoływania świń. Jego twórczość można podsumować tak: dajcie mu dźwięk, a on z tego zrobi rocka!
Jednak ostatnio zaskoczył nawet swoich najbardziej zagorzałych fanów, kiedy postanowił „umetalowić” tradycyjne muzyczne formy z Indii i Pakistanu. Dzięki temu wielu młodszych odbiorców mogło poznać głos Nusrata Fateh Ali Khan. Nieżyjący już wokalista nagrywał z wieloma muzykami naszego kręgu kulturowego, choćby Peterem Gabrielem, Massive Attack, z jego nagrań korzystał Trent Reznor tworząc do filmu „Urodzeni Mordercy”.
Jednak najlepsze dopiero przed Wami. Czy słyszeliście kiedyś o „konnakkol”? To forma przekazywania skomplikowanych rytmów za pomocą głosu. Tradycja muzyczna południowej Azji wprost kocha rytmikę, w której przeciętny Europejczyk potrzebowałby co najmniej mapy, by się zorientować. W ostatnich latach korzystają z takich inspiracji zespoły progresywne i przekraczające granice gatunków, jak choćby metalowa Meshuggah. Skomplikowane rytmy jednak nie stanowiły wielkiej przeszkody dla Portugalczyka, który dopisał do takiego nagrania gitarową muzykę. Połączenie brzmi wprost genialnie, a dla nas, odbiorców przyzwyczajonych do schematów muzyki europejskiej i amerykańskiej, jest zaproszeniem do poszukiwania nowych rzeczy.
A na koniec: oryginał konnakkol! Zobaczcie sami jak skomplikowane konstrukcje rytmiczne można stworzyć tylko i wyłącznie głosem.