W opisie teledysku możemy przeczytać, jak bardzo ważną osobą w życiu artysty był Kostrzewski. Słusznie pisze, że był „nasz”, bo odcisnął piętno na życiach fanów muzyki metalowej w całej Polsce. Jedne teksty Romana powtarzano z przekąsem, inne z uśmiechem, ale były też takie, które nuciło się z zaciętymi zębami i pełnym przekonaniem. Ileż to gniewu potrafiła skanalizować liryka Śmiesznego Czorta.
- Płynęliśmy razem tym okrętem niemal dwie dekady, chociaż znaliśmy się już długo wcześniej – pisze w opisie filmu Michał Laksa - Wiele lat, dla mnie chwil. Okręt płynie już bez nas, oddalił się za horyzont, pozostała tęsknota i żołądkowy ból. Setki sztuk, kilka płyt, niezliczone noce przy winie i świecach, górskie wędrowanie, narodziny dzieci, to nasza wspólna historia. Historia pisana śmiechem, smutkiem, nutami i ciągłymi podróżami. Byliśmy ciągle w drodze dokądś, często pod prąd, ale zawsze z poczuciem sensu. Romek miał taką szczególną aurę, ona ogarniała wszystkich, którzy z nim byli. Jednoczył, inspirował, absorbował. Dawał siebie innym, dzielił się sobą z wszystkimi, nie chciał nic w zamian. Czas pokazał, że nie każdy to szanował, ale Romek był artystą a nie biznesmenem. I takim zapamięta go historia. Jego już nie ma, ale jego historia zawsze będzie żyła.
Warto zwrócić uwagę na tytuł piosenki „noŁ namoR”, który czytany od tyłu brzmi: Roman łon – spolszczona wersja angielskiego „won” - wygrał. Z pewnością jeśli nawet Kostrzewski przegrał z chorobą, to wygrał sobie miejsce w sercach kilku pokoleń fanów, a to zwycięstwo jest wyjątkowe.
Michał Laska oprócz gry w zespole Kat i Roman Kostrzewski zajmuje się produkcją, współpracował między innymi z zespołem 032 Band oraz kabaretami integrującymi osoby z niepełnosprawnościami :Drzewo A Gada oraz Absurdalny Kabaret. Od 1997 roku gra w katowickim rockowym zespole Sami.