Dziś powszechnie z czasem kluczowym dla thrash metalu kojarzy się początek lat 80., a szczególnie rok 1983, kiedy to Metallica wydała swój debiutancki album. Choć to właśnie amerykańską formację, wraz z Megadeth, Anthraxem i Slayerem zalicza się do grona tzw. 'Wielkiej Czwórki Thrash Metalu', to dziś nie brak głosów wskazujących, że zespoły, które powstały kilka lat wcześniej również zasługują na to, by być uważane za pionierskie dla tego podgatunku muzyki metalowej.
Szczególnie często przywoływaną w tym kontekście formacją jest Saxon. Brytyjski zespół, powstały w 1975 roku, dziś wskazywany jest jako ten, który zapoczątkował cały ruch muzyczny, określany dziś nazwą 'New Wave of British Heavy Metal', w duchu którego tworzyć zaczęło m.in. Iron Maiden, a który w końcu stał się inspiracją dla amerykańskich grup, kojarzonych dziś z thrash metalem.
Oto prawdziwi pionierzy thrash metalu?
Nic więc dziwnego, że wielu i wiele jest dziś zdania, że korzeni thrashu należy doszukiwać się dużo wcześniej, niż w Kill 'Em All Metalliki, a samą 'Wielką Czwórkę Thrashu' powinno się powiększyć - i to o zespoły z terenów Europy.
Temat ten został poruszony w wywiadzie Biffa Byforda dla "Louder Sound". Muzyk Saxona odpowiadał na pytania fanów, a jedno z nich brzmiało: "Co sądziłeś o thrash metalu – i zespołach, które zainspirowałeś – w latach 80.?". Biff zgodził się z tym, że z pewnością Saxon miał wpływ na działające w tej dekadzie grupy, oddał jednak część zasług Panom z Motörhead. Byford dopowiada, że elementy szybkiego, wściekłego grania i agresywnych tekstów pojawiały się już w brzmieniu formacji jego i Lemmy'ego Kilmistera. Muzyk zaznacza, że od samego początku był i wciąż jest fanem thrashu.
Myślę, że my i Motörhead pomogliśmy to zacząć, prawda? Ten styl szybkiego i wściekłego grania, z agresywnymi tekstami i postawą "pieprzyć ich wszystkich". Lubiliśmy thrash metal, ekscytował nas. Byliśmy trochę znudzeni powolnym, melodyjnym nuceniem, które niektóre zespoły robiły w tamtym czasie. Myślę, że to jeden z powodów, dla których Lemmy nas polubił i zabrał w trasę w 1979 roku. – nie byliśmy jak zwykłe zespoły, trochę przekraczaliśmy granice - odpowiedział na pytanie fana Biff Byford.