System of a Down zapowiada "drastyczne" zmiany w setlistach na nadchodzących koncertach
W ostatnich latach formacja System of a Down zbyt często nie koncertuje. W 2025 to się trochę zmieni. Zespół zapowiedział więcej występów na ten rok niż... przez ostatnie siedem lat.
Muzycy zagrają m.in. sześć stadionowych koncertów w Ameryce Północnej. 27 i 28 sierpnia zaplanowano koncerty na MetLife Stadium w East Rutherford w New Jersey. Na scenie zaprezentuje się także Korn. Z kolei 31 sierpnia i 1 września na Soldier Field w Chicago fani System of a Down zobaczą na żywo Avenged Sevenfold. Natomiast 3 i 5 września na Rogers Stadium w Toronto w roli gościa specjalnego wystąpi formacja Deftones.
Grupa będzie ponadto koncertować w Ameryce Południowej na przełomie kwietnia i maja (na ten moment, niestety, nie ma ogłoszonych występów na Starym Kontynencie). W związku z tym, że będzie to największa trasa SOAD od 2017, muzycy mają ambitne plany dotyczące... setlisty. Opowiedział o tym basista Shavo Odadjian.
Wyjątkowe mają być wspomniane stadionowe koncerty. Najwidoczniej grupa zainspirowała się trochę Metalliką, która w ostatnich latach gra na jednym obiekcie dwa koncerty pod rząd i zmienia całkowicie setlisty.
Prawdopodobnie drastycznie zmienimy setlisty, więc jeśli przyjdziesz na oba koncerty [w jednym mieście - przyp. red.] usłyszysz różne piosenki. Będziemy grać dwugodzinne sety. Przejdziemy przez nasz katalog. Mamy ponad 70 piosenek, ale zagramy koło 30 z nich. Będziemy je miksować i dopasowywać. Będziemy dużo ćwiczyć, a następnie będziemy mogli zmieniać piosenki między setami, żeby nie grać ciągle tego samego – powiedział Odadjian w rozmowie z portalem SNSMix.com.
Dlaczego formacja System of a Down w ostatnich latach sporadycznie koncertuje? Powodów pewnie jest wiele. Wśród nich jest z pewnością obecna niechęć Serja Tankiana do długich tras. Na pewno "hamulcowym" nie jest basista SOAD. – Kocham grać, po prostu. Urodziłem się, żeby to robić… Kiedy wchodzę na scenę, czuję się jak w domu. Nigdy nie byłem zdenerwowany na scenie. Nigdy nie miałem motyli w brzuchu, o których mówią ludzie. Czegoś takiego nie miałem. Wchodzę i myślę: "Wow, okej. Jestem w domu".
Co z nowym albumem System of a Down? Daron Malakian zabrał głos
Temat nowego albumu od System of a Down powraca do przestrzeni medialnej, co jakiś czas, niczym bumerang. Nic dziwnego. W końcu fani czekają na kolejne studyjne wydawnictwo zespołu już... dwie dekady. Amerykańska formacja ostatni krążek wydała w 2005 roku. Przez ten czas otrzymaliśmy jedynie w 2020 dwie premierowe kompozycje: Protect The Land i Genocidal Humanoidz.
Ostatnio głos w temacie następcy Hypnotize zabrał Daron Malakian. Gitarzysta i wokalista SOAD wypowiedział się w dość chłodnym tonie. –Gdybyśmy wydali teraz nowy album, dwadzieścia lat po "Mezmerize" i "Hypnotize", nie byłby on integralną częścią historii zespołu. Był taki czas, kiedy nagranie nowej płyty System of A Down było czymś, co naprawdę chciałem zrobić. Nie jestem pewien, czy jeszcze tego chcę. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy nie będą zadowoleni, że to powiedziałem, ale nie jestem w tym samym miejscu co dziesięć lat temu – powiedział Malakian w rozmowie z producentem Rickiem Rubinem w jego podcaście Tetragrammaton.