Dzieci idą w ślady swoich rodziców i nie ma w tym nic zadziwiającego. Już jako nastolatek, muzyką postanowił zająć się Noah Weiland. Syn zmarłego w 2015 roku frontmana Stone Temple Pilots i Velvet Revolver, Scotta Weilanda już w 2020 roku, wraz z synami Slasha i Roberta Trujillo, czyli Londonem Hudsonem i Tye Trujillo, założył zespół Suspect208. Ten jednak dość szybko zakończył działalność, a pogłoski głosiły, że to ze względu na pogłębiające się problemy Noah z używkami.
Pod koniec 2023 roku młody Weiland postanowił wrócić na rynek i skupić się na działalności solowej. W wywiadzie dla "Rolling Stone" z początku tego roku, promującym wtedy singiel Yesterday, chłopak przyznał, że rzeczywiście walczył w pewnym momencie z uzależnieniem, to już jednak przeszłość, a on sam zamierza skupić się na robieniu muzyki.
Noah Weiland z nowym singlem i uderzeniem w rapero-punkowców!
Jak obiecał, tak robi i kilka dni temu premierę miał kolejny numer Noah, zatytułowany ooh ooh ooh. Ogłaszając wydanie singla na swoich kontach w social mediach, młody muzyk uderzył w konkretną grupę artystów, a mianowicie raperów, którzy w pewnym momencie kariery zdecydowali się sięgnąć po bardziej gitarowe brzmienia, szczególnie mocno czerpiące z tradycji pop punku. Jedną z takich osób jest chociażby Machine Gun Kelly, a jego śladem z czasem poszedł np. Lil Yachty. Noah zapewnia, że swoją muzyką "zniszczy" takich wykonawców i zapowiada, że jego solowa EP-ka jest w drodze.
Sprawdź poniżej klip do ooh ooh ooh, którego reżyserem i twórcą jest sam Noah, którego posłużył do tego jedynie MacBook! O Weilandzie będzie jeszcze głośno?