W tym roku minie już sześć lat od śmierci Chestera Benningtona. Muzyk popełnił samobójstwo w wieku 41 lat 20 lipca 2017 roku, w dniu, gdy urodziny obchodziłby Chris Cornell. Panowie byli bliskimi przyjaciółmi, Chester występował nawet na pogrzebie Chrisa, który także odebrał sobie życie raptem dwa miesiące wcześniej... Legenda Benningtona jest jednak wciąż żywa, o czym świadczy chociażby popularność niewydanego wcześniej utworu Lost, który promował jubileuszową edycją kultowego krążka Meteora. Teraz pamięć o ojcu utrzymywać będą jego dzieci - jedno z nich właśnie na własną rękę rozpoczyna karierę muzyczną.
Syn Chestera Benningtona debiutuje muzycznie!
We wtorek 25 kwietnia swoją premierę miał serial Family Legacy, w którym występują dzieci słynnych muzyków, m.in. Andrew Hagar (syn Sammy'ego Hagara), Briahna Fatone (córka Joey Fatone z *NSYNC), Quincy Brown (syn Seana „Diddy” Combsa), a także Draven Bennington, syn Chestera. To właśnie w pierwszym odcinku usłyszeć można utwór F_w_Me, wykonywany przez duet RVRND - jednym z jego członków jest właśnie Draven! Grupa tworzy muzykę hip-hopową i w takim właśnie stylu utrzymany jest debiutancki numer młodego Benningtona! Sprawdź kawałek poniżej!
Syn Chestera chce zmienić o nim narrację
Początkujący muzyk zdążył już udzielić wywiadu dla "Hollywood Life". W rozmowie Draven nie ukrywa, że zależy mu na tym, by zmienić nieco narrację, co do swojego ojca. Chłopakowi zależy na tym, by fani pamiętali Chestera z czasów świetności jego kariery, a nie patrzyli na niego jedynie przez pryzmat tragicznej śmierci.
Myślę, że najlepszą rzeczą jest, gdy ludzie kontaktują się ze mną i po prostu dają mi znać, jak bardzo zmienił ich życie poprzez swoją muzykę. Nie wiem dlaczego, ale to mnie naprawdę uszczęśliwia. To, co zrobił i to, że jego twórcze ujście, miało tak duży wpływ na tak wielu różnych ludzi i było w stanie uratować tak wielu. Myślę, że to numer jeden, rzecz, za którą chcę, aby ludzie go zapamiętali, a także po prostu ilość dobrych chwil. Chciałbym trochę zmienić narrację. Myślę, że czasami za bardzo skupiamy się na samym końcu wszystkiego, kiedy przecież mamy całe jego życie i wydarzyło się w jego trakcie tak wiele niesamowitych rzeczy. Teksty wiadomości, które otrzymuję od ludzi, którzy mówią: "Byłem za kulisami i odbyliśmy najlepszą rozmowę z twoim tatą, a on był taki słodki". Chcę, żeby ludzie o tym pamiętali. Nie chcę, żeby ludzie cały czas siedzieli i koncentrowali się na końcu. Chociaż uważam, że to dobra rozmowa. Myślę, że jest konieczna, ale nie powinna być jedyną rzeczą, przez pryzmat której go zapamiętamy - mówi syn Chestera w wywiadzie.