Robert Plant rozpoczynał swoją przygodę ze światem muzyki jako członek Led Zeppelin. Muzyk na zaproszenie Jimmy'ego Page'a został wokalistą grupy i natychmiastowo zaczął porywać tłumy swoim wokalem. Za czasów Led Zeppelin Plant prezentował niezwykle ambitny, mocny, porywający śpiew, niemal nie do podrobienia, którym ten osiągał dla wielu niewyobrażalne skale. Wokal ten, w połączeniu z wizerunkiem charyzmatycznego frontmana, stwarzały niesamowite wrażenie na żywo, a muzyk coraz bardziej skupiał się na tworzeniu swojej scenicznej persony, koncentrując się także na ubiorze, swoich blond lokach i ekstrawaganckiej biżuterii.
Steve Vai o zmianach w sposobie śpiewania Roberta Planta
Nie da się ukryć, że wraz z zakończeniem działalności Led Zeppelin i rozpoczęciem kariery solowej, Plant znacznie zmienił, zarówno sposób bycia na scenie, jak również - a może przede wszystkim - sposób śpiewania.
To właśnie na ten aspekt zwrócił uwagę w nowej rozmowie z Deanem Delray Vai gitarzysta Steve Vai. Muzyk powiedział, że uważa on, że wokalista podjął najlepszą z możliwych decyzji decydując się na taki właśnie krok. Vai rozwija myśl mówiąc, jak bardzo śpiewanie i granie na instrumentach jest zajęciem wymagającym fizycznie i porównał je do uprawiania sportów lekkoatletycznych. Dodał on, że szczególnie ważne jest, jeśli chce się wykonywać swoje zajęcie jak najdłużej, dostosowywać swoje możliwości do aktualnej formy zdrowotnej i fizycznej. Gitarzysta uważa, że zupełnie świetnie robi to właśnie Plant, który wraz z wiekiem niemal zupełnie zmienił rejestr, dzięki czemu wciąż brzmi dobrze.
Robert Plant - uwielbiam jego rzeczy poza Led Zeppelin. Jego głos jest dostosowany. Był potęgą z Led Zeppelin, a ten rodzaj śpiewu kopie cię w tyłek. I był okres, w którym musiał wprowadzić korektę; musiał zmienić pewne klucze i zaczął stosować inny rejestr. Nie próbował na nowo przeżywać swoich dni chwały. To było niemożliwe, ale dojrzał w czymś innym, głębszym - mówi Vai w wywiadzie.