W połowie lipca Slash dość niespodziewanie odwołał kilka koncertów w ramach "S.E.R.P.E.N.T", które odbywało się przy okazji promocji nowego, bluesowego albumu gitarzysty, Orgy of the Damned. Już dzień po tym ogłoszeniu, muzyk podzielił się ze swoimi odbiorcami i odbiorczyniami niezwykle przykrą informacją.
Gitarzysta zamieścił post, w którym poinformował o śmierci 25-letniej Lucy-Bleu Knight. Kobieta była córką partnerki Slasha, Meegan Hodges, on sam zaś przez lata był dla niej ojczymem. Lucy zajmowała się zawodowo tatuowaniem, obejmowała także stanowisko menedżerskie w słynnym Electric Lady Management. Muzyk nie podał wtedy żadnych szczegółów okoliczności śmierci młodej kobiety - te poznaliśmy dopiero teraz, ponad miesiąc później.
Ujawniono przyczynę śmierci Slasha
Oficjalny komunikat w tej sprawie wydał Departament Medycyny Sądowej hrabstwa Los Angeles. Wynika z niego, że bezpośrednią przyczyną śmierci Lucy-Bleu Knight zatrucie siarkowodorem, czyli nieorganicznego związku chemicznego, który w niskich dawkach charakteryzuje typowy zapach zgniłych jaj, w bardzo dużym stężeniu jednak jawi się on jako bezwonny, a wynika to z natychmiastowego porażenia nerwu węchowego. Siarkowodór jest silnie trujący, a śmiertelna jego dawka wynosi 6 mg/m³. Niestety, śmierć pasierbicy Slasha została uznana za samobójstwo.
Polecany artykuł: