Slash wskazał, co najbardziej imponowało mu w grze Eddiego Van Halena
Eddie Van Halen jest powszechnie uznawany za jednego z najlepszych gitarzystów w historii muzyki rockowej. Ciężko się z tym nie zgodzić. Van Halen na nowo zdefiniował brzmienie i możliwości gitary elektrycznej w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Był znany chociażby z tappingu. Wpłynął na grę wielu gitarzystów. Wystarczy wspomnieć o Slashu.
Muzyk Guns N' Roses, w rozmowie dla "Guitar World", wskazał, co było najlepsze w grze Eddiego Van Halen. Odpowiedź może być dla wielu osób czymś zaskakującym.
– Pod tymi wszystkimi wspaniałymi i unikalnymi pomysłami kryło się smakowite, bluesowe granie, to była dla mnie najfajniejsza rzecz u Eddiego. Dodawał do niego wszystkie te inne elementy, aby podkreślić swoją ekspresję. Właśnie dlatego nikt nie mógł się do niego zbliżyć – powiedział Slash.
Eddie Van Halen zmarł 6 października 2020 roku w wieku 65 lat. Przyczyną jego śmierci był udar mózgu.
Slash powrócił z nowym albumem
Slash w tym roku wydał kolejny solowy krążek. Tym razem jednak bez pomocy Mylesa Kennedy'ego i muzyków The Conspirators. Album, zatytułowany "Orgy of the Damned", pojawił się na półkach sklepowych 17 maja (recenzję całości znajdziecie na naszej stronie).