Dziś już cały świat z niecierpliwością czeka na zaplanowane na ten rok wyjątkowe wydarzenie, do którego dojdzie 5 lipca w Birmingham na tamtejszym stadionie Villa Park. Tego dnia w swoim rodzinnym mieście ostatni występ w tym najsłynniejszym, oryginalnym składzie da grupa, uznawana za pionierską dla heavy metalu - Black Sabbath. Już na początku lipca oficjalnie ze sceną pożegna się również zmagający się z pogarszającym się stanem zdrowia Ozzy Osbourne.
Wydarzenie będzie wielką fetą dla wszystkich wielbicieli ciężkich brzmień, tym bardziej, że zagrają na nim również zespoły i muzycy, uznawani za "potomków" Black Sabbath, m.in. Metallica, Slayer, Pantera, Gojira, Halestorm czy mający zaprezentować się w ramach wyjątkowej supergrupy Tom Morello (również dyrektor muzyczny imprezy), Billy Corgan z The Smashing Pumpkins oraz David Draiman z Disturbed.
Czy Ozzy da radę wystąpić?
Zdaje się, że najwięcej w kontekście nadchodzących występów ikon metalu mówi się o stanie zdrowia Ozzy'ego Osbourne'a. Artysta na początku 2020 poinformował, że rok wcześniej zdiagnozowano u niego Parkinsona. Choroba w znacznym stopniu przyczynia się do pogorszenia się kondycji zdrowotnej "Księcia Ciemności" - w niedawnym wywiadzie radiowym wyznał on, że na ten moment Parkinson uniemożliwia mu już chodzenie.
Nic więc dziwnego, że fani i fanki planujący wziąć udział w piątek 14 lutego w procesie zakupu biletów na koncert zastanawiają się, czy aby na pewno muzyk będzie zdatny do tego, zagrać w jego ramach dwa razy: z Black Sabbath i set solowy. W rozmowie z Birmingham Live temat ten poruszyła żona i menedżerka Ozzy'ego. Sharon już wcześniej, w wywiadzie dla "NME" i "BBC" mówiła, że jej mąż jest niezwykle podekscytowany całą sytuacją i choć jego ciało zawodzi, to wokal ma się świetnie.
W nowym wywiadzie Sharon zaznaczyła, że całe wydarzenie odbywa się z inicjatywy Ozzy'ego, któremu zależy, by koncertem pożegnać się z fanami. Dalej Pani Osbourne wyznała, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że dwukrotne pojawienie się na scenie będzie wymagało od Osbourne'a ogromnego wysiłku fizycznego. Jak mówi, sam Ozzy i wszyscy z jego bliskiego otoczenia są jednak przekonani, że ten podoła zadaniu, a napędem, by tak na pewno się stało, jest teraz dla niego chociażby reakcja opinii publicznej na ogłoszenie wydarzenia.