W godzinach nocnych czasu polskiego w zagranicznych mediach pojawiły się informacje o katastrofie samolotu, do jakiej doszło na lotnisku Scottsdale w Arizonie. Lądująca tam maszyna miała zjechać z pasa startowego i uderzyć w drugą - w wyniku incydentu zginęła jedna osoba, a trzy inne, w tym dwie w stanie krytycznym, przewieziono do szpitala.
Dość szybko stało się jasne, że mowa o odrzutowcu, należącym do Vince'a Neila z Mötley Crüe. Przez pewien czas nie było jasne, czy muzyk znajdował się na pokładzie, TMZ poinformował natomiast, że samolotem leciała jego partnerka, Rain Hannah . Kobieta miała trafić do szpitala z urazem żeber, tak samo, jak obecna na miejscu przyjaciółka kobiety oraz jej psy. Śmierć w wyniku wypadku odniósł natomiast pilot.
Wypadek odrzutowca Vince'a Neila
W sieci pojawiło się już oświadczenie rzeczników Vince'a Neila. Informują oni, że wokalisty nie było na pokładzie samolotu, który uległ wypadkowi. W dalszej części stanowiska, opublikowanego m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych Mötley Crüe, przedstawiciele wokalisty piszą, że myśli ich klienta są skierowane do bliskich pilota, który stracił życie w zdarzeniu. Na koniec podziękowano służbom za ich pomoc dla poszkodowanych. Poniżej pełne oświadczenie.
Będziemy wracać do tej sprawy.
O godzinie 14:39 czasu lokalnego samolot Learjet Model 35A należący do Vince'a Neila próbował lądować na lotnisku Scottsdale. Z nieznanych przyczyn samolot zjechał z pasa startowego, co spowodowało zderzenie z inną zaparkowaną maszyną. Na pokładzie odrzutowca pana Neila znajdowało się dwóch pilotów i dwóch pasażerów. Pana Neila nie było w samolocie. Więcej szczegółów dotyczących kolizji nie jest dostępnych, ponieważ jest to wciąż dynamiczna sytuacja i wciąż trwa dochodzenie. Myśli i modlitwy pana Neila są ze wszystkimi zaangażowanymi w zdarzenie i jest on wdzięczny za szybką pierwszą pomoc, udzieloną przez ratowników - brzmi fragment oświadczenia.