Ronnie Radke dziś już ma status gwiazdy świata hard rocka. Zespół Falling In Reverse, na czele którego stoi, wydał w ubiegłym roku dobrze przyjęty i nagrodzony licznymi branżowymi statuetkami krążek. Za sprawą Popular Monster kapela znalazła się też w gronie rockowych i metalowych wykonawców, którzy w 2024 roku cieszyli się największą popularnością w serwisie Spotify.
Radke, choć nie można mu odmówić talentu, to ma opinię osoby o tzw. "krótkim loncie". Muzyk niezwykle często, czy to za sprawą swoich mediów społecznościowych czy wywiadów, atakuje określone grupy społeczne, ale także swoich kolegów po fachu. Jakiś czas temu na celowniku wokalisty znalazł się Sebastian Bach - teraz przyszła kolej na frontmana Red Hot Chili Peppers...
Jaki problem z Anthonym Kiedisem ma Ronnie Radke?
Lider Fallng In Reverse postanowił przeprowadzić za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, słowny atak na Anthony'ego Kiedisa. Powody Ronnie znalazł dwa: w pierwszej serii niedostępnych już nagrań skrytykował on umiejętności wokalne muzyka Red Hot Chili Peppers i w niewybrednych słowach namawiał go, by przestał śpiewać. Dalej Radke określił "papryczki" mianem "dołującego zespołu" i stwierdził, że jedyną jego mocną stroną jest Flea. Choć tu pochwalny, basista z pewnością nie jest zadowolony z krytyki Kiedisa, gdyż sam, w jednym z wywiadów, opowiadał o jego braku pewności siebie co do umiejętności wokalnych.
ZOBACZ TAKŻE: Anthony Kiedis wciąż w siebie nie wierzy
Na tym jednak Radke nie poprzestał i kolejna tyrada ma związek z aktorką Ione Skye. Światło dzienne właśnie ujrzała jej autobiografia, zatytułowana Say Everything. Skye wyznała w niej, że spotykała się i sypiała z Kiedisem gdy miała zaledwie 16 lat, podczas gdy muzyk był 24-latkiem. Aktorka ujawnia w książce także, że zaszła w ciążę z wokalistą, zdecydowała się jednak na aborcję. To na wiek aktorki podczas związku z Kiedisem zwrócił uwagę Ronnie. W kolejnej (również niedostępnej już) serii filmików wspomniał on, że sam wokalista w swojej autobiografii przyznał się do tego, że spotykał się i nawiązywał intymne relacje nawet z 14-latkami, co określił jako "chore".