Roger Waters wielu i wiele dziś już zdecydowanie mniej kojarzy się z muzyką, a zwłaszcza światem grupy Pink Floyd, a raczej z głośnymi, niekiedy skandalicznymi i budzącymi duże kontrowersje wypowiedziami. W ciągu raptem ostatnich trzech lat media rozpisywały się o opiniach basisty na temat napaści Rosji na Ukrainę, czy tym, że ten postanowił wystąpić jako rozjemca między stronami, wypowiadając się w ten sprawie na forum ONZ.
Równie dużo Waters mówi o konflikcie izraelsko-palestyńskim, przez co dorobił się nawet opinii bycia antysemitą. Wszystko to ma wpływ na odbiór tej artystycznej odsłony artysty - ze względu na jego opinie odwołany został chociażby jego koncert, który miał się odbyć w Krakowie w 2022 roku. Idąc dalej, rada miasta przegłosowała wniosek, który dziś uznaje Watersa za "persona non grata".
Sąd w sprawie Rogera Watersa
W 2023 roku powstał nawet dokument, zatytułowany The Dark Side of Roger Waters, którego twórca i reżyser, John Ware, starał się przedstawić liczne dowody wskazujące na antysemityzm artysty. W produkcji wypowiadał się chociażby saksofonista, który miał okazję pracować z basistą. Wspomina on w filmie, że Waters wyśmiewał fakt, że jego bliscy zginęli w Holocauście. W dokumencie krytycznie na temat muzyka wypowiedział się także uznany producent, Bob Ezrin, który stwierdził, że Waters ma niezwykłą umiejętność przekształcania narracji tak, by wszystko to, co on chce, brzmiało odpowiednio i oddawało jego poglądy i idee, a do tego wpisywały się w kategorie, z którymi tak naprawdę nie mają wiele wspólnego.
Już po premierze The Dark Side of Roger Waters "bohater" filmu wydał oświadczenie, w którym skrytykował jego twórców. Szczególnie krytycznie Waters wypowiedział się później już o reżyserze, określając go w wywiadzie dla Al Jazeera "kłamliwą, intrygująco syjonistyczną tubą propagandową” i oskarżył go o "zachęcanie do ludobójstwa Palestyńczyków".
Ware zdecydował się oskarżyć muzyka o zniesławienie, a we wtorek 25 lutego sąd wydał opinię w tej sprawie. Wyznaczona do niej sędzia Jennifer Eady orzekła, że Waters rzeczywiście dopuścił się zniesławienia, wypowiadając swoją opinię, a nie rzeczywisty fakt. Eady wskazała jednak, że muzyk miał rację co do kontekstu, w którym użył słowa "ludobójstwo" na to, dzieje się w Strefie Gazy. Decyzję sądu, która otwiera drogę do pełnoprawnego pozwu, skomentował już rzecznik organizacji Campaign Against Antisemitism, wyrażając satysfakcję z orzeczenia.