Roger Daltrey nie chce śpiewać wielkiego przeboju The Who: “Mam tego dość”

i

Autor: PA Wire/PA Images/EAST NEWS Wokalista The Who ma dość wykonywania tego klasyka zespołu!

wypowiedzi muzyków

Roger Daltrey ma dość wielkiego przeboju The Who? "To brutalne"

2025-02-26 13:56

Od jakiegoś czasu co i rusz wracają pogłoski o możliwym końcu jednego z najważniejszych rockowych zespołów wszech czasów - The Who. Tymczasem wokalista formacji, Roger Daltrey wciąż regularnie pojawia się na scenie. W jednym z wywiadów artysta wyznał jednak, że ma problem z wykonywaniem jednego z klasyków zespołu!

The Who to bez wątpienia jeden z najważniejszych zespołów rockowych w historii. Grupa powoli, skutecznie i metodycznie wspinała się na szczyt od początku lat 60., by osiągnąć wyżyny uznania i popularności w kolejnej dekadzie. Choć formacja wciąż widnieje jako aktywna, to co i rusz pojawiają się plotki, jakoby jej jedyni żyjący dziś członkowie - Pete Townshend i Roger Daltrey - myśleli powoli o zamknięciu tego rozdziału w swoim życiu. Warto jednak zauważyć, że żaden z muzyków nie potwierdził tych plotek, sam wokalista zaś wciąż, regularnie koncertuje.

Muzyka rockowa lat 70-tych - zagranica

Roger Daltrey o koncertowaniu

W ubiegłym roku przed rozpoczęciem solowej trasy muzyk udzielił wywiadu dla magazynu "Billboard". W rozmowie dał się on poznać jako osoba, która jest przeciwnikiem tego, by przed koncertem sprawdzać setlisty z poprzednich występów danego artysty, artystki czy zespołu, dlatego sam nie zdecydował się wtedy zdradzić, jakich kompozycji można się spodziewać na jego koncertach. Ciągnięty jednak za język przez prowadzącego wywiad, który powiedział, że może w ten sposób ludzie są w stanie zaplanować sobie kiedy, na przykład, pójdą do toalety, Daltrey odpowiedział, że przecież stamtąd też można słuchać pokazu, zdradził jednak, jakiej kompozycji raczej nie ma co się spodziewać na jego występach.

Mowa o prawdziwym klasyku The Who, czyli Won’t Get Fooled Again z albumu Who's Next. Jest to jednak utwór niezwykle wymagający pod względem wokalnym i dziś muzyk nie ukrywa, że ma z nim pod tym względem problem. Daltrey zapowidział, że numer będzie prezentowany na jego solowych pokazach w nieco zmienionej wersji, zagrany nie z taśmy, a przez żywy zespół, on sam też nie ma zamiary wykonać słynnego wrzasku i jak mówi, odda tu pole do popisu publiczności.

Nie będę wrzeszczeć. Sprawię, że to pieprzona publiczność zacznie krzyczeć. Krzyczę tak od 55 lat i mam tego dość. Nawet nie chcę teraz tego próbować - to jest brutalne dla moich strun głosowych. Oni mogą krzyczeć, a ja zrobię wszystko inne. Obecnie bardziej zajmuję się śpiewaniem. Myślę, że w wieku 80 lat na to zasługuję - mówi Daltrey w wywiadzie.

Oto ciekawostki o albumie "Tommy":