Robert Trujillo dołączył do Metalliki w 2003 roku, w okresie niezwykle trudnym w historii formacji. Ta została bez basisty dosłownie tuż przed rozpoczęciem nagrań nowej płyty, te same w sobie nie były łatwe - James Hetfield walczył z uzależnieniem i udał się na odwyk, co omal nie doprowadziło do rozpadu grupy. Panowie zdecydowali się przeprowadzić przesłuchania na nowego członka, a te doprowadziły do dołączenia do Metalliki właśnie Roberta. Choć nie brał on udziału w nagraniach St. Anger, to jednak był aktywnym uczestnikiem akcji promocyjnej płyty. Pierwszą zaś nagraną z jego udziałem była Death Magnetic z 2008 roku. Na najnowszej zaś, 72 Seasons basista sprawdził się w nowej roli - pojawił się jako wokalista wspierający w kawałku You Must Burn!.
Robert Trujillo i jego ulubiony album Metalliki
Na chwilę obecną basista wziął udział w nagraniach trzech płyt - Death Magnteic, Hardwired...To Self-Destruct i oczywiście 72 Seasons. Czy to właśnie któryś z tych krążków jest tym, który Robert ceni sobie najbardziej z całej dyskografii Metalliki? Choć w wywiadzie dla Rocket Beans TV basista nie ukrywał, że bardzo lubi najnowszy projekt zespołu, to jednak jego ulubionym krążkiem pozostaje klasyk klasyków - Master of Puppets. Według Roberta, wydawnictwo to jest najlepszym przykładem metalowego albumu, któremu zupełnie niczego nie brakuje.
Czuję, że "Master of Puppets" ma dosłownie wszystko. Ma instrumenty, ma świetne przejścia, świetne riffy. Ma jedną z moich ulubionych piosenek Metalliki, a jest nią "Disposable Heroes”. Więc za każdym razem, gdy usłyszę ten konkretny numer, masz mnie. "Battery” to niesamowita kompozycja. Ten krążek ma więc wszystko, co kocham w Metallice - powiedział Robert.
