Będzie bluesowy album od Roba Halforda. Kiedy możemy się go spodziewać?
Rob Halford, wokalista zespołu Judas Priest, marzy o nagraniu bluesowego albumu. I wygląda na to, że ten cel jest bliżej niż dalej. W wywiadzie dla niemieckiej stacji "Rock Antenne" muzyk zdradził, co nieco kulis dotyczących powstawania tego wydawnictwa.
– Być może słyszeliście, że mam ambicję nagrać album bluesowy. Metal i cały rock and roll wywodzą się przecież z bluesa. Jestem fanem tego gatunku i zawsze chciałem sprawdzić się na tym terenie – rozpoczął Halford.
Wiadomo, że nad wspomnianym albumem pracuje ze swoim bratem Nigelem Halfordem oraz Alexem Hillem, synem Iana Hilla, basisty Judas Priest. Z nimi również stworzył krążek "Celestial" z 2019 roku.
– Pod koniec sesji do tego świątecznego albumu powiedziałem chłopakom: "Dlaczego nie stworzymy bluesowej płyty?". To prosty pomysł, czyż nie? Muzyka jest już gotowa, chodzi tylko o znalezienie czasu. Jest to bardzo ważne w naszym świecie, podobnie jak planowanie. To rzecz, którą naprawdę chciałbym zrobić. Kiedy już znajdę na to czas, dokonam tego – dodał wokalista.
Tymczasem Halford skupia się obecnie głównie na zespole Judas Priest. Nie tak dawno formacja wydała bardzo udany album "Invincible Shield", który zrecenzowaliśmy na naszej stronie. Teraz muzycy promują go na koncertach na Starym Kontynencie. 30 marca, w ramach trasy, Judasi przyjadą także do naszego kraju. Zagrają w krakowskiej Tauron Arenie. Przed nimi natomiast zaprezentują się dwie inne legendarne kapele: Saxon oraz Uriah Heep.
