Śmierć Taylora Hawkinsa to prawdziwy cios dla wielu artystów, którzy znali bębniarza Foo Fighters i się z nim przyjaźnili. Niedawno, zespół Red Hot Chili Peppers postanowił upamiętnić zmarłego bębniarza. Jak zrobiła to grupa?
Red Hot Chili Peppers postanowili upamiętnić Taylora Hawkinsa [WIDEO]
Red Hot Chili Peppers wystąpili w amerykańskiej telewizji, promując nowy album, którego tytuł to 'Unlimited Love'. Podczas występów, na centrali perkusji zespołu, widać było imię TAYLOR, które umieścił Chad Smith.
W wywiadzie dla Radia X Flea powiedział:
To był szok. Uwielbiałem Taylora. Był radosnym kolesiem. Na długo zanim go poznałem i zanim zaczął grać w Foo Fighters, mój przyjaciel powiedział mi: „Stary, jest tu taki gość, który sprzedaje struny i jest gwiazdą. Jest perkusistą i mówię ci, że będzie gwiazdą rocka”. I to był Taylor. To było na długo zanim jeszcze grał z Alanis Morissette. Zawsze go uwielbiałem, dobrze się z nim bawiłem. Graliśmy z nimi trasy. Bardzo przyjaźnił się z naszym perkusistą, Chadem Smithem. Był miłym, szczodrym, zabawnym gościem i zabójczym perkusistą.