Pierwsze lata Red Hot Chili Peppers najlepiej określa słowo "chaos". Grupa nagrała swoje pierwsze płyty bez większego doświadczenia, ciężko było także jednoznacznie określić jej brzmienie, choć najbliżej mu było do inspirowanego funkiem punk rocka. W grupie bardzo obecny był problem narkotykowy, który nie tylko powodował zmiany w składzie (te dotykały głównie gitarzystów i perkusistów), ale też zamykały jej drogę do obiecujących współprac - takowej "papryczkom" odmówił chociażby Rick Rubin. Pewnym przełomem w karierze Red Hotów był trzeci album. The Uplift Mofo Party Plan jako pierwszy tak wyraźnie pokazał jej funk rockowe oblicze, spotkał się także z dobrym przyjęciem krytyków, a do tego udało mu się dostać na listę "Billboard 200", osiągając na niej 148. pozycję. Formacja promowała krążek na udanej trasie, jednak tuż po jej zakończeniu doszło do tragicznego zdarzenia - w wyniku przedawkowania heroiny w 1988 roku zmarł gitarzysta Hillel Slovak. Zaszokowany tym zdarzeniem Anthony Kiedis, sam nie stroniący od używek, uciekł, perkusista Jack Irons zaś zdecydował się odejść z zespołu.
Droga do "Mother's Milk"
Do składu dołączyli więc DeWayne McKnight (na krótko) i bębniarz Dead Kennedys D. H. Peligro. Gdy jednak McKnight został wyrzucony ze względu na brak chemii z resztą muzyków, perkusista przedstawił im młodziutkiego, totalnie zakochanego w brzmieniu Red Hot Chili Peppers gitarzystę Johna Frusciante. On sam miał zaś nieco inny, mroczniejszy, a przy tym bardziej melodyjny, osadzony w hard rocku i heavy metalu styl, który dopasował odpowiednio do klimatu "papryczek". Szybko został on przyjęty do składu, z tego zaś- i to w trakcie nagrań nowej płyty - wyleciał Peligro, mający problem z używkami. Zorganizowano przesłuchanie, na którym najbardziej wyróżniał się - zarówno grą, jak i wzrostem - Chad Smith. Powstała nowa odsłona Red Hot Chili Peppers, ta, która miała dotrzeć na sam szczyt.
Droga ku temu wiodła przez czwarty krążek grupy, nagrania do którego rozpoczęły się pod koniec 1988 roku. Cały proces, ku zaskoczeniu chyba wszystkich, przebiegł naprawdę gładko. Muzyków przepełniała energia, chęć tworzenia nowych dźwięków, temat używek chwilowo zszedł na bok. Największym problemem była jedynie osoba producenta - Michael Beinhorn frustrował formację chcąc, by ta w końcu nagrała jakiś przełomowy hit. Prace nad płytą zakończono w marcu 1989 roku, a grupa w nowym składzie postanowiła zaprezentować się na mini-trasie. To na niej zdecydowanie za mocno wybrzmiało ego Flea i Kiedisa - obaj wykazywali niewłaściwie zachowania wobec kobiet, do czego basista dziś otwarcie się przyznaje, a za co Kiedis został nawet aresztowany.
Co skrywa "Mother's Milk"?
Pierwszym przedsmakiem płyty był singiel Higher Ground, który zainteresował amerykańskie stacje radiowe. To on utorował drogę do wydania czwartego albumu Red Hot Chili Peppers - Mother's Milk ukazał się 16 sierpnia 1989 roku i stał się pierwszym dużym sukcesem komercyjnym zespołu. Nieco chłodniejsze opinie krążek zebrał od krytyków, którym nie do końca podobała się zmiana brzmienia formacji. Udało się jednak osiągnąć sukces, na koncerty "papryczek" zaczęło przychodzić coraz więcej ludzi, w końcu też na współpracę z nimi zdecydował się Rubin. Tak rozpoczęła się ścieżka na szczyt możliwości Red Hot Chili Peppers - o tym jednak kiedy indziej! Co skrywa Mother's Milk? Sprawdź ciekawostki w galerii na samej górze artykułu!