W 1999 roku Red Hot Chili Peppers wydali album Californication, który powstał tuż po powrocie do składu Johna Frusciante. Muzyk przez lata borykał się z poważnym uzależnieniem od narkotyków, jednak na początku 1998 roku trafił na leczenie, gdzie udało mu się wygrać z tym problemem. Płyta osiągnęła gigantyczny sukces na całym świecie, a Panowie wyruszyli w trwającą prawie dwa lata trasę koncertową, Tuż po powrocie z niej, “papryczki” zabrały się do pracy nad kolejnym wydawnictwem.
“By the Way” - tworzenie, wydanie i przyjęcie
Większość prac nad albumem przebiegała w domach muzyków, a produkcją ponownie zajął się Rick Rubin. Panom bardzo zależało na współpracy właśnie z nim, gdyż od zawsze zapewniał im dużą swobodę, na czym szczególnie im zależało. Co ciekawe, prym nad wszystkim wiódł Frusciante, sprawiło to jednak, że mocno odsunięty na bok poczuł się Flea, który miał nawet rozważać opuszczenie grupy. Prace nad całym materiałem trwały ponad pół roku, by ostatecznie doprowadzić do jego wydania dokładnie 9 lipca 2002 roku. Premierę albumu poprzedziło ukazanie się pierwszego, tytułowego singla, który zyskał dużą popularność i do dziś cieszy się wielką sympatią fanów.
Sam album został bardzo dobrze oceniony przez fanów i krytyków. Ci drudzy zwrócili szczególną uwagę na melodyczność i wielowarstwowość krążka, który odszedł od swoich poprzedników i pokazał ewolucję brzmieniową grupy. Płyta do dziś wskazywana jest jako jedna z najlepszych w dyskografii grupy i znane są różne ciekawostki na jej temat.