Na początku czerwca tego roku wizerunek Tilla Lindemanna został bardzo mocno nadszarpnięty. Wszystko zaczęło się, gdy jedna z fanek, która brała udział w imprezie przed koncertem zespołu w Wilnie, napisała na swoim Twitterze, że na miejscu odurzono ją, a następnie stręczono wokaliście Rammsteina. Choć Shelby Lynn odmówiła kontaktu z muzykiem, to ostatecznie trafiła do hotelu cała posiniaczona, z lukami w pamięci. Choć kobieta zaznaczyła, że nie oskarża Tilla o atak, o sprawie natychmiast zrobiło się głośno na całym świecie, a do mediów zaczęły się zwracać kolejne młode kobiety, które miały brać udział w imprezach i przeżyć podobne sytuacje, co Lynn. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać - wydawca książek zerwał umowę z Tillem, niemieccy politycy zaczęli nalegać na odwołanie koncertów formacji na terenie kraju, zablokowali także dostęp do miejsc, w których, według pierwszych planów, miały odbyć się imprezy z udziałem fanów. Lindemannowi postawione zostały także dwa zarzuty prokuratorskie (niemieckie władze oskarżają go o przestępstwa seksualne i dystrybucję narkotyków), a wytwórnia wycofała się z działań promocyjnych zespołu.
Protesty przed koncertami Rammsteina w Berlinie
Zespół miał zaplanowane w ramach europejskiej części najnowszej trasy trzy koncerty w Berlinie. Choć pojawiły się działania, mające na celu ich odwołanie, ostatecznie do tego nie doszło. Pierwszy z nich odbył się w sobotę 15 lipca. To własnie tego dnia przed tamtejszym Olympiastadion pojawiła się grupa, licząca około trzysta osób, która żywo protestowała przeciwko pokazowi. Zebrani określili się jako członkowie grupy "RammNein!", a na miejscu pojawili się z transparentami, na których pojawiły się takie hasła, jak "Stop kulturze gwałtu" czy "Tylko "tak" znaczy tak". Część przedstawicieli grupy przejęła i zdewastowała billboardy i plakaty, reklamujące koncert. Mimo to niemiecka policja określiła całość jako "pokojowy protest". Ostatni berliński koncert Rammsteina odbędzie się we wtorek 18 lipca.
Rammstein na dwóch koncertach w Polsce
Przypomnijmy, że zespół, po nieco ponad roku, powraca do naszego kraju. Formacja zagra dwa występy na chorzowskim Stadionie Śląskim, a odbędą się one już 30 i 31 lipca. Na chwilę obecną nie mamy żadnych informacji na temat ewentualnych petycji o odwołanie pokazów czy planach akcji protestacyjnych pod Stadionem.