Jednak z punktu widzenia runku muzycznego gatunki są wciąż bardzo ważne. Pozwalają profilować media, badać rynek muzyczny, zmieniające się trendy. Nawet wszystkie eksperymenty z łączeniem elementów różnych stylistyk są możliwe dzięki temu, że muzyka nie jest szarą chmurą tylko konstelacją kolorowych gwiazd. Gdzie na tym firmamencie funkcjonują Polacy? Według padań Polskiej Akademii Nauk podróżujemy wciąż między gwiazdami i z każdej bierzemy po trochu. Nazywa się to „omniworyzm”, czyli wszystkożerność.
- Polacy są umiarkowanymi omniworystami - mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Henryk Domański z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN - Lubią takie gatunki muzyki lub też uczestniczą w różnych imprezach takich gatunków muzycznych, które lokują się stosunkowo blisko siebie, w środku hierarchii prestiżu rodzajów muzyki. Na przykład lubi się równocześnie rock i muzykę popularną międzynarodową, albo lubi się równocześnie heavy-metal i rock.
Badanie przeprowadzono w dwóch etapach: w 2019 wykonano badanie ilościowe (kwestionariusz na reprezentatywnej próbie losowej), a dwa lata później jakościowe, czyli pogłębione wywiady i działanie na wyznaczonych grupach fokusowych. To, co zaskoczyło naukowców to fakt, że podziały klasowe, wykształceniowe i inne okazują się być często w świetle muzyki kompletnie nieistotne. Stereotypy, wedle których osoby lepiej wykształcone słuchają jednego gatunku, a gorzej innego należy włożyć między bajki.
- Mamy do czynienia z różnymi rodzajami omniworyczności muzycznej, ale ten klasyczny i najbardziej atrakcyjny badawczo, najbardziej zaskakujący dla czytelnika - obejmuje jednoczesne lubienie Mozarta, Wagnera albo Mahlera, a z drugiej strony lubi się również np. Abbę czy Martyniuka – podsumowują wyniki swojej pracy, która została opublikowana pod tytułem "Dystynkcje muzyczne. Stratyfikacja społeczna i gusty muzyczne Polaków", nakładem Wydawnictwa Naukowego SCHOLAR.
Czego słuchają Polacy? Te dane pokazały badania ilościowe:
- pop – 73%
- disco polo – 52%
- muzyka ludowa – 44%
- rock – 31%
Warto dodać, że prawie połowa badanych zadeklarowała, że jednocześnie lubi 2-4 gatunków muzycznych, a aż 31% od 5 do nawet 9. Jedyne, co może dziwić, to mała obecność na wysokich pozycjach w badaniu gatunku hip-hop, któremu przecież nie można odmówić ogromnej popularności i rzesz fanów na koncertach. Dla nas chyba najważniejszym wnioskiem pozostaje to, że preferencje muzyczne nie powinny wpływać na nasze postrzeganie drugiej osoby, nie powinniśmy oceniać innych po guście muzycznym. Granice między gatunkami są znacznie płynniejsze w ludzkich głowach niż na playlistach i półkach sklepów z płytami. Polacy słuchają po prostu tego, co im się podoba, niezależnie od gatunku czy stylu.
Polecany artykuł: