Phil Collins to z pewnością jeden z najbardziej znanych i najważniejszych muzyków na świecie. Artysta zrobił wielką karierę jako perkusista i wokalista zespołu Genesis oraz kolejno muzyk solowy. Collins całe lata spędził w studiu i na trasie, a to w końcu dało efekty zdrowotne. Perkusista zaczął zmagać się z bólem i sztywnością szyi i choć przeszedł konieczny zabieg, to ten nie powiódł się, powodując u niego utratę czucia w palcach - "narzędziu" niezbędnym dla każdego perkusisty.
Z biegiem lat artysta zaczął coraz bardziej podupadać na zdrowiu, aż w końcu po zagraniu w marcu 2022 roku ostatniego koncertu z Genesis, oficjalnie przeszedł na emeryturę. Przez niemal dwa lata Collins pozostawał poza zasięgiem opinii publicznej, jego nazwisko nieoczekiwanie powróciło jednak w sierpniu ubiegłego roku.
Phil Collins nie ma apetytu na nową muzykę
Wtedy to Simon Napier-Bell - znany angielski producent muzyczny, menedżer i dziennikarz - poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że miał okazję zrobić wywiad z Collinsem i napisał dalej, że ten jest w świetnej formie, odnowił również swoje studio nagrań, w którym to zamierza pracować nad nową muzyką.
Teraz dopiero wieści te postanowił sprostować sam zainteresowany. Phil Collins udzielił wywiadu dla magazynu "Mojo", w którym to wyznał, że jego problemy zdrowotne są bardzo poważne. Artysta mówi, że wciąż ma z tyłu głowy myśl, by udać się do swojego studia i popracować tam nad czymś nowym, szybko dodaje jednak, że aktualnie nie ma na to w ogóle chęci. Perkusista nie ukrywa, że to ograniczenia cielesne, z jakimi musi się obecnie zmagać, skutecznie odbierają mu apetyt na tworzenie.