Peter Criss (eks-Kiss) zapowiedział pierwszy solowy album od prawie 20 lat!
Peter Criss to były perkusista amerykańskiej formacji Kiss i jeden ze współzałożycieli. Z przerwami w zespole grał do 2004 roku. Po odejściu nagrał jeszcze jeden solowy album, One for All (2007), a potem nastała długa cisza wydawnicza z jego strony.
Teraz Criss potwierdził, że niebawem na rynku ukaże się jego pierwszy krążek po prawie dwóch dekadach przerwy. Będzie to już szóste solowe wydawnictwo perkusisty. W sieci, na kanale KissFAQ, pojawiło się wideo, w którym parę słów, na ten temat, powiedział Criss.
– Mam dla Was nowy rock and rollowy album, który ukaże się jesienią. Mam nadzieję , że Wam się spodoba. Chcę tylko powiedzieć: niech Bóg błogosławi każdego z Was – przyznał muzyk.
Więcej na temat nadchodzącego wydawnictwa powiedział Julian Gill, prowadzący KissFAQ. – To hardrockowy album, który skopie tyłki. Współprodukcją zajął się Barry Pointer, który współpracował z Ozzym Osbourne'em, Marilynem Mansonem, Fredem Coury, Steve'em Stevensem i oczywiście Johnem 5. Miałem zaszczyt posłuchać tego albumu w studiu z Peterem. To było coś absolutnie niesamowitego. Muzyka jest żywa i potężna. Jestem bardzo podekscytowany, że ten album zostanie wydany. Myślę, że fani Kiss go pokochają. Brzmienie perkusji Petera jest absolutnie potężne, jego wokal także brzmi potężnie. Produkcja Barry'ego Pointera jest oszałamiająca, a Peter ma za sobą niesamowitą grupę muzyków i wokalistów wspierających.
Wiadomo, że na płycie gościnnie pojawią się m.in. John 5, gitarzysta Mötley Crüe, który wcześniej grał u Roba Zombiego, Billy Sheehan, basista Mr. Big, czy Matthew Montgomery (Piggy D.), gitarzysta znany chociażby z Wednesday 13.
Kiss w tym roku... powróci
Na początku grudnia 2023 roku w Stanach Zjednoczonych formacja Kiss dała ostatni występ w ramach pożegnalnej trasy. Tym samym muzycy oficjalnie przeszli na koncertową emeryturę. Przynajmniej, jeśli chodzi o występy w charakterystycznych makijażach i z całym tym "anturażem".
Co ciekawe, zespół jeszcze w tym roku stanie na jednej scenie. Muzycy wezmą udział w zaplanowanym w dniach 14-16 listopada b.r. w Las Vegas wydarzeniu z okazji 50-lecia istnienia fanclubu Kiss Army.
– Nie będzie makijażu. Dotrzymamy obietnicy [że nigdy więcej nie zagramy koncertu KISS w makijażu - przyp. red.]. Nie będzie żadnego show na scenie. Nie będzie całej ekipy składającej się z 60 osób, lewitujących zestawów perkusyjnych i tego wszystkiego. To będzie bardziej bardziej osobiste spotkanie, na którym przywitamy i poznamy fanów. Odpowiemy także w ramach sesji pytań i odpowiedzi. Pojawią się też zespoły grające covery Kiss. Oczywiście, nie wypuściliby nas, jeśli byśmy nie zagrali. Wykonamy więc kilka utworów. Nie mam jednak pojęcia ile ich będzie i jakie to będą tytuły – przyznał Gene Simmons, basista i wokalista Kiss, w rozmowie dla Las Vegas Review-Journal.
Na scenie na pewno pojawią się gitarzysta i wokalista Paul Stanley oraz Simmons. Czy zaproszenie otrzyma także Criss? O tym przekonamy się już niebawem...