Choć nowy, 2025 rok trwa zaledwie trzy dni, to nie da się ukryć, że już obfituje w wysyp dość mało pozytywnych informacji: zamach w Nowym Orleanie, w którym zginęło piętnaście osób, wybuch Tesli przed hotelem Trumpa w Las Vegas, co nie było przypadkowym zdarzeniem, czy strzelanina w Czarnogórze. Przykre wieści napłynęły także ze świata muzyki.
Zagraniczne media przekazały informację o tragicznym w skutkach wypadku samochodowym, do którego doszło w noc sylwestrową w Greenville w Południowej Karolinie. W zdarzeniu, spowodowanym przez pijanego kierowcę zginęły cztery osoby, w tym perkusista metalowej formacji Voraath, Joshua Nassaru Ward.
Okoliczności wypadku
Jak informuje "Greenville News", do wypadku doszło tuż po godzinie 21:00 czasu lokalnego. Zderzyły się ze sobą dwa auta - SUV Subaru, którym podróżowali Ward, jego narzeczona i dwie inne osoby oraz prowadzone przez 31-letniego kierowcę BMW. W wyniku zdarzenia SUV został zepchnięty z drogi i uderzył w drzewo, powodując śmierć na miejscu wszystkich przebywających w nim osób. Na ten moment wiadomo, że kierowca BMW był nietrzeźwy, a do tego wsiadł do auta mimo faktu, że w marcu 2024 roku zostało mu zawieszone prawo jazdy. Na krótko przed wypadkiem, perkusista zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie ze swoim synem. Joshua Nassaru Ward miał 37 lat.
O zespole Voraath
Voraath to powstały w 2021 roku zespół metalowy, który od tamtej pory skutecznie podbijał scenę muzyczną terenów Karoliny Północnej i Południowej. W czerwcu 2024 roku ukazał się debiutancki album formacji, Vol 1: The Hymn of the Hunters.