Zespół Led Zeppelin nie czekał po powstaniu zbyt długo na światowy sukces. Grupę założono w 1968 roku i już rok później ukazał się jej debiut - szczególnie głośno, choć nie do końca w sposób pozytywny, komentowany przez amerykańskie media. Jednak już drugi, wydany w tym samym roku, projekt zyskał powszechne uznanie i stał się oczywistym dowodem na narodziny w szeroko pojmowanym świecie rocka zupełnie nowego, dużo cięższego od typowego rock and rolla, brzmienia.
Grupa przestała istnieć w 1980 roku, krótko po nagłej i przedwczesnej śmierci Johna Bonhama, przez te dwanaście lat działalności odcisnęła jednak tak duże piętno na muzyce, że w sposób szczególny ceni się ją do dziś. Wystarczy wspomnieć, że kilka miesięcy temu magazyn "Forbes" okrzyknął Led Zeppelin mianem "najważniejszego zespołu rockowego w historii" - Jimmy Page, Robert Plant, John Paul Jones i John Bonham przegonili nawet The Beatles, którym przyznano drugą pozycję w tym zestawieniu.
ZOBACZ TAKŻE: Zespoły rockowe wszech czasów według "Forbes"
Paul Stanley o Led Zeppelin
Do inspiracji muzyką i całą działalnością Led Zeppelin od dawna przyznają się największe nazwiska. Całkiem niedawno w wywiadzie, udzielonego na czerwonym dywanie podczas uroczystej premiery dokumentu Becoming Led Zeppelin, wyraz temu dał Paul Stanley. Wokalista Kiss otwarcie przyznał, że jest przekonany, że gdyby nie brytyjska formacja, nie byłoby go teraz tu, gdzie jest.
Stanley wspomniał, że po raz pierwszy miał okazję zobaczyć na żywo Led Zeppelin w 1969 roku i koncert zrobił na nim ogromne wrażenie. Muzyk stwierdził, że to właśnie możliwość zobaczenia artystów w akcji sprawiła, że on sam uwierzył w to, że może osiągnąć coś porównywalnego i stać się równie wielkim. Przypominamy, że Stanley i Gene Simmons powołali do życia Kiss w 1973 roku - cztery lata po tym, gdy Paul zobaczył brytyjską ikonę na żywo.