Kariera zespołu z Alrington w Teksasie to dwa osobne rozdziały. Najpierw brokatowo-spandeksowy w latach 1981-90, a następnie wściekły i brutalny od „Cowboys from hell” do końca działalności w 2002. Niezależnie od stylu grania i wizerunku grupa nie wylewała za kołnierz i miała opinię rozrabiaków. Jednak według Browna jego życie mogło być znacznie bardziej patologiczne (i zapewne krótsze), gdyby nie koledzy z kapeli.
Podczas rozmowy w podcaście „Metal and Monsters” na kanale Gibson TV Brown opowiadał o tym jak dołączał do dzieciaków, które zatrzęsą w przyszłości metalową sceną. Pierwsze spotkanie z braćmi Abbott miało miejsce, gdy Dimebag miał około 15 lat i dopiero miał zaczynać swoją przygodę z gitarą. Rex, który wtedy kumplował się z Vinnie’m Paulem, przyszłym perkusistą grupy, wspomina jak szybko młodszy Abbott rozwijał swój talent.
- Wydaje mi się, że było to w 81. roku, kiedy po prostu uczył się w swoim pokoju – mówi Rex – Nie widziałem go całe lato, a on nauczył się wszystkich patentów Randy’ego Rhoadsa. Wyszedł stamtąd chudy dzieciak z trwałą, który przeszedł kompletną metamorfozę.
Wtedy właśnie narodził się pomysł założenia kapeli. Pantera zaczynała od klimatów gdzieś między Kiss, a Quiet Riot, a ich image był kwintesencją glam metalu lat 80-tych.
Rex w chwili dołączenia do składu miał 17 lat i jak sam przekonuje, miał bezkompromisowe podejście do grania i życia. Wszystko na najwyższych obrotach. Wcześniej grywał z Vinnie’m Paulem w zespole jazzowym i właśnie muzyka odciągnęła go od innych, znacznie gorszych scenariuszy.
- Mieliśmy 15 lat, wcześniej umarł mój ojciec – wspomina – To była jedna z tych rzeczy, które trzymały mnie z dala od kłopotów. Była to ogniskowa tego czym jestem.
Relacje Browna z innymi muzykami oczywiście nie były zawsze usłane różami. Można przeczytać o tym między innymi w książce „Official Truth, 101 Proof”, którą muzyk wydał w 2014 roku. Dziś, gdy nie ma już obu braci Abbott, wspomina ich dobrze. Razem z wokalistą, Philem Anselmo, reaktywowali na potrzeby tras koncertowych Panterę, angażując w roli gitarzysty Zakka Wylde’a, a na perkusji z Charlie’m Benante.
Polecany artykuł: