Pantera to powstały w 1981 roku amerykański zespół heavy metalowy, łączący w swoim brzmieniu elementy hardcore i thrash. Grupę uważa się za odpowiedzialną za rozwój i popularyzację groove metalu, wskazuje się ją także, obok zespołów Testament, Sepultura i Machine Head, za jedną z najważniejszych dla amerykańskiej sceny drugiej fali thrash metalu. W ciągu swojego istnienia, a więc w latach 1981-2003, formacja wydała dziewięć albumów studyjnych, które sprzedały się w liczbie ponad 20 milionów egzemplarzy i uzyskała cztery nominacje do Grammy. Zespół świetnie radził sobie na rynku, aż do 1995 roku, kiedy między członkami zaczęły się pojawiać różne napięcia - rok później w wyniku przedawkowania heroiny prawie zmarł Phil Anselmo. Konflikty były tak duże, że sesje nagraniowe do ostatnich dwóch płyt odbywały się osobno, a w 2003 roku doszło do rozpadu zespołu. Ostatni koncert Pantera dała za to w 2001 roku, trzy lata później podczas występu ze swoim zespołem Damageplan, zastrzelony został Dimebag Darrell, a w 2018 roku z powodu niewydolności serca zmarł Vinnie Paul. Fani zespołu stracili wtedy wszelkie nadzieje na powrót zespołu - okazuje się jednak, że nie wszystko jest stracone!
Pantera powróci po prawie dwudziestu latach?
W środę 13 lipca magazyn “Billboard” opublikował artykuł w którym poinformował, że już w 2023 roku Pantera powróci w ramach stadionowej trasy koncertowej! Czasopismo powołało się na jednego z agentów, współpracujących z zespołem w ramach tego wydarzenia. Grupa miała podpisać kontakt z agencją Artist Group International, a jej przedstawiciel - Peter Pappalardo - miał powiedzieć dziennikarzom, że jest bardzo podekscytowany możliwością współpracy z tak legendarnym zespołem. Na chwilę obecną żaden z członków grupy nie potwierdził tych informacji, nie wiadomo także, gdzie dokładnie i kiedy miałaby ruszyć trasa, choć często wskazuje się na Amerykę Północną i przyszły rok.
Polecany artykuł:
Kto miałby zastąpić braci Abbott w składzie Pantery?
Reakcje fanów na te informacje są skrajne - jedni nie mogą doczekać się trasy, inni za to nie mogą sobie wyobrazić koncertów bez braci Abbott w składzie. Kto miałby w takim razie zastąpić nieżyjących muzyków na scenie? Nieoficjalnie mówi się, że za perkusją zasiądzie znany z Anthrax, Charlie Benante, a gitarzystą zostanie Zakk Wylde, którzy od dawna wyrażają uznanie dla twórczości amerykańskiego zespołu. Warto jednak pamiętać, że informacje te nie są jeszcze potwierdzone!