Ostatni koncert Ozzy'ego Osbourne'a i oryginalnego składu Black Sabbath zbliża się wielkimi krokami. Już 5 lipca w Birmingham na stadionie Villa Park "Książę Ciemności" ostatecznie pożegna się ze swoimi fanami i fankami i zakończy działalność koncertową. Choć artysta zaznacza, że nie ma zamiaru składać broni i zapewnia, że wciąż będzie tworzył muzykę, to nie ukrywa przy tym, że obecny stan jego zdrowia uniemożliwia mu już regularne występowanie i wyruszanie w światowe trasy koncertowe.
Ozzy kilka lat temu uległ upadkowi ze schodów w swoim domu, w wyniku czego przemieszczeniu uległy pręty, które stabilizowały jego kręgosłup po głośnym wypadku na quadzie z 2003 roku. Muzyk poddał się serii zabiegów, w ich efekcie nie udało mu się jednak wrócić do pełni sprawności tym bardziej, że zmaga się on z postępującą chorobą Parkinsona. Wszystko to sprawiło, że Osbourne, o czym poinformował on sam, dziś ma duże trudności z poruszaniem się.
Jak teraz czuje się Ozzy?
Ozzy świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że opinia publiczna szczególnie mocno z racji zbliżającego się koncertu interesuje się stanem jego zdrowia. Muzyk postanowił więc wykorzystać swoją audycję w stacji SiriusXM, której współprowadzącym jest Billy Morrison.
"Książę Ciemności" przyznał, że mocno i intensywnie trenuje przed występem. Artysta nie ukrywa przy tym, że cała ta sytuacja jest dla niego sporym wyzwaniem, ponieważ nie koncertuje od około siedmiu lat, a w tym czasie miał sporo operacji i zabiegów. Dopytywany o szczegóły Ozzy zdradził, że stawia głównie na trening wytrzymałościowy i siłowy, a do tego stara się spacerować - wszystko to jednak powoli i po trochu. Osbourne dodaje jednak, że odczuwa spore zmiany i zaczyna ponownie czuć własne ciało, tym bardziej, że ponownie może się ruszyć, co w ostatnich latach nie było wcale takie oczywiste.
Cóż, trening wytrzymałościowy. Pierwszą rzeczą, która zanika, gdy leżysz, jest twoja wytrzymałość, więc wierz lub nie, robię dwa zestawy trzyminutowych spacerów dziennie i trening siłowy. Muszę się ruszyć, wiesz. Znowu budzę się w swoim ciele. Chodzi mi o to, że dla ciebie trzy minuty to nic, ale ja leżę na plecach, dochodząc do siebie po niezliczonych operacjach - mówił Ozzy w audycji.