W Malezji około 56% obywateli deklaruje się jako wyznawców islamu, jednak drakońskie prawo nie jest wynikiem interpretacji Koranu lecz zupełnie świeckich decyzji polityków. Obecne przepisy mają swoje korzenie jeszcze w prawie ustanowionym tam przez Brytyjczyków w XIX wieku. Wtedy homoseksualizm traktowany był jako grzech i przestępstwo, karany więzieniem lub chłostą. Przetrwał niezmieniony w kodeksach i mimo zmian na całym świecie, w Malezji politycy nie chcą go zmieniać.
Niestety prześladowania wobec społeczności oraz pojedynczych osób LGBTQ są na porządku dziennym. W tym roku, podczas akcji związanej z Miesiącem Równości (czerwiec) rząd zadecydował zakazać firmie Swatch sprzedaży swojej kolekcji tęczowych zegarków, a 16 sklepów w całym kraju odwiedziły służby i skonfiskowały 172 zegarków. Firma zapowiedziała sądową walkę o rekompensatę strat.
Pocałunek między muzykami The 1975 spowodował ostrą reakcję urzędników. Organizatorzy festiwalu Good Vibes musieli się tłumaczyć przed władzami, o czym na swoim Twitterze (X) poinformował rzecznik rządu, Fahmi Fadzil.
- To bardzo barbarzyński czyn – napisał - Zadzwoniłem jutro do organizatorów, aby wyjaśnić, i skontaktuję się z władzami, aby otrzymać pełny raport.
Zespół The 1975 dostał zakaz występów w Malezji, a jego późniejsze koncerty w Indonezji i na Tajwanie zostały odwołane. Nie jest to pierwszy raz, gdy wokalista publicznie wyraża wsparcie dla prześladowanych mniejszości seksualnych. Podobny demonstracyjny pocałunek miał miejsce podczas koncertu w Dubaju, gdzie także homoseksualizm jest zabroniony i grozi wieloletnim więzieniem.
Jak donosi „The Guardian” organizator Good Vibes, Future Sound Asia (FSA) domaga się odszkodowania do zespołu za „zniszczenie dobrego imienia imprezy”. Przekonują, że przez zespół festiwal został zamknięty, a to doprowadziło do strat wśród innych artystów, ekip technicznych oraz wystawców i sprzedawców obecnych na imprezie. Jeśli nie uda się uzyskać pieniędzy FSA chce pozwać The 1975 i walczyć przed brytyjskim sądem.
Polecany artykuł: