Olivia Rodrigo to z pewnością jedna z tych współczesnych artystek, odnoszących ogromne sukcesy w mainstreamie, których kolejne kroki i działania zdecydowanie warto mieć na uwadze. Choć ma ona niespełna 20 lat to już wskazywana jest jako jedna z najbardziej obiecujących gwiazd, której brzmienie wcale nie jest takie oczywiste. Rodrigo udowodniła to wydając 8 września swój drugi album studyjny. GUTS brzmieniowo nieco odszedł od debiutu Olivii, krążka SOUR z 2021 roku, i prezentuje gitarowe brzmienie, mocno nawiązujące do takich gatunków jak pop rock, pop punk i alternatywny rock. Sama wokalistka otwarcie przyznaje, że pracując nad płytą zasłuchiwała się w Rage Agains the Machine i to właśnie mocne brzmienie posłużyło jej jako inspiracja do znalezienia ujścia wściekłości, jaka była w niej przez ostatnie lata.
Olivia Rodrigo zainspirowała się... Metalliką?!
Tuż po premierze GUTS Olivia wystąpiła na tegorocznej gali rozdania nagród MTV VMA, a w ramach setu wykonała kawałki Vampire i Get Him Back!. To właśnie podczas wykonywania pierwszego ze wspomnianych utworów doszło do nieoczekiwanej sytuacji. W pewnym momencie z tyłu dekoracji, nawiązującej do teledysku, zaczęły strzelać iskry i płomienie, a sama platforma zaczęła się jakby psuć. Choć Olivia wydaje się być tym zaszokowana, a w pewnym momencie podbiega do niej osoba z obsługi i ściąga ją ze sceny, to wydaje się, że całość była dokładnie zaplanowana, gdyż gwiazda już po chwili wróciła na miejsce (i na zmienioną dekorację) z grupą tancerek.
Słynne pokazy Metalliki
Fani ciężkich brzmień natychmiast zaczęli doszukiwać się w całej tej sytuacji drugiego dna, a nawet inspiracji pewnym elementem, który pojawiał się na trasie "Poor Touring Me" Metalliki! Pojawił się on chociażby podczas występu z 12 października 1996 roku. Tego dnia formacja grała w Earl's Court w Londynie i na sam koniec koncertu rozpoczęła się prawdziwa demolka. W trakcie wykonywania Enter Sandman na scenie zaczęły pojawiać się iskry, a oczom publiczności i zespołu ukazał się... dyndający na linie pod sufitem technik, który w końcu spada, a do tego jest rażony prądem. Sytuacja robi się coraz poważniejsza z sekundy na sekundę, gdy platforma, znajdująca się za Larsem Ulrichem, zawala się, po scenie zaczyna biegać płonący mężczyzna, a grupa zostaje ewakuowana z miejsca zdarzenia.
Oczywiście wszystko to było elementem pokazu i powtarzało się na kolejnych koncertach z trasy. Olivia znalazła sobie godny przykład do naśladowania?