Pod koniec lutego ubiegłego roku portal tvn.warszawa. pl poinformował o zatrzymaniu w Warszawie trzech osób - jedną z nich okazał się być długoletni muzyk zespołu Kult. Cała trójka była podejrzana o udział w procederze, mającym na celu wyłudzanie odszkodowania finansowego od polskich firm ubezpieczeniowych. By uzyskać pieniądze tym miały być przedstawiane akty zgonu osób, które rzekomo miały ginąć w wypadkach samochodowych na terenie Stanów Zjednoczonych. W toku śledztwa okazało się, że doszło do oszustwa, w wyniku którego miało dojść do wyłudzenia około miliona złotych.
Zatrzymanym muzykiem okazał się być gitarzysta ikony polskiego rocka, a w proceder mieli być również zaangażowani 58-letnia Marta H-Z. i 37-letni Alex K. - partnerka muzyka i jej syn. Cała trójka została oskarżona o popełnienie, wspólnie i w porozumieniu, oszustwa w mieniu znacznej wartości, usiłowanie oszustwa, podrabianie dokumentów i posługiwanie się nimi jako autentycznymi. Groziło im za to 10 lat pozbawienia wolności. W odpowiedzi na całą sytuację Kult wydał oświadczenie, w którym to zespół poinformował, że nic nie wiedział o sprawie, a do czasu jej wyjaśnienia członkostwo muzyka w nim zostaje zawieszone. Kolejno sam gitarzysta opublikował stanowisko, w którym ogłosił, że grupa nie ma nic wspólnego z całą sytuacją, a on sam oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Nowe fakty w sprawie Piotra M.
Od wybuchu całej tej afery za chwilę minie równo rok i właśnie pojawiły się w niej nowe fakty. Jak przekazało TVN24, okazało się, że cały proceder nie odbywał się na tak dużą skalę, jak zakładano, a pieniądze z odszkodowania wyłudzono na podstawie sfałszowanego aktu zgonu partnerki Piotra M., który ta sama miała nawet wyłudzić, na podstawie którego z dwóch firm ubezpieczeniowych cała trójka otrzymała nie milion, a prawie dwa miliony złotych. Kolejne firmy jednak zaczęły podejrzewać, że z całą sytuacją jest coś nie tak i odmawiały wypłaty pieniędzy, aż w końcu zgłoszono sprawę służbom - tak doszło do zatrzymania podejrzanych. Okazuje się jednak, że w sprawę miała być zamieszana jeszcze jedna osoba, znajoma Marty H-Z.
Prokuratura poinformowała, że w toku śledztwa okazało się, że udział muzyka w sprawie był dużo mniejszy i mniej istotny, niż zakładano, w związku z czym, jak przekazał obrońca Piotra M., "nastąpiło daleko idące złagodzenie zarzutów". Piotr M. kilka dni temu został ponownie przesłuchany i postawiono mu nowe zarzuty - okazuje się, że gitarzysta miał zabiegać o uzyskanie dostępu do konta, na którym znajdowały się pieniądze z nielegalnego procederu, z czego on miał sobie zdawać sprawę. W związku z tym gitarzysta jest oskarżany o "umyślne usiłowanie przyjęcia pieniędzy pochodzących z przestępstwa".
Tak Piotr M., jak i Marta H-Z. i Alex K. przebywają na wolności, wobec całej trójki zastosowano środki zapobiegawcze. Kobiecie i jej synowi postawiono zarzuty wyłudzeń i posługiwania się podrobionymi dokumentami, co przekazał Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.