Konflikt na linii Eddie Vedder - Nikki Sixx stał się ostatnio bardzo żywy, a to wszystko za sprawą słów lidera Pearl Jam, który powiedział:
Kiedyś pracowałem w klubie w San Diego, rozstawiając sprzęt, przez co widziałem koncerty, na które normalnie bym się nie wybrał. Koncerty zespołów, które w latach 80. zmonopolizowały MTV. Zespołów metalowych, którymi – staram się tutaj być miły – gardziłem. To całe „Girls, Girls, Girs” i Mötley Crüe: pieprzcie się. Nienawidziłem ich. Nienawidziłem tego, jak przedstawiali facetów i jak przedstawiali kobiety. Było to takie próżne. Potem pojawili się Guns N’ Roses i oni, dzięki bogu, mieli chociaż zęby. Zmierzam do tego, że na scenie Seattle podobało mi się, że dziewczyny mogły nosić wojskowe buty i swetry, a włosy miały jak Cat Power a nie jak Heather Locklear – chociaż nic do niej nie mam. Mogły mieć własne zdanie i być szanowane.
Te słowa trafiły do Nikkiego Sixxa, który postanowił odpowiedzieć liderowi Pearl Jam.
Polecany artykuł:
Nikki Sixx odpowiedział na krytyczne słowa Eddiego Veddera
Basista Mötley Crüe, napisał na Twitterze bardzo krótko, co myśli na temat słów Veddera:
Rozbawiło mnie dzisiaj, gdy przeczytałem, jak bardzo wokalista Pearl Jam nienawidzi Mötley Crüe. Biorąc pod uwagę fakt, że jest z jednego z najnudniejszych zespołów w historii, to chyba komplement, nie?
Pozostaje teraz czekać na kontrę ze strony Veddera, chociaż ona może równie dobrze się nie pojawić.