Nie żyje John Mayall
22 lipca 2024 zmarł John Mayall, ojciec chrzestny brytyjskiego bluesa. Artysta miał 90 lat. Jak czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie, Mayall odszedł w swoim domu w Kalifornii, otoczony rodziną.
Problemy zdrowotne, które zmusiły Johna do zakończenia swojej imponującej kariery koncertowej, w końcu doprowadziły do spokoju dla jednego z największych podróżników na świecie. John Mayall dał nam dziewięćdziesiąt lat niestrudzonych wysiłków na rzecz edukacji, inspiracji i rozrywki – czytamy.
Polecany artykuł:
Mayall, który był multiinstrumentalistą (grał na gitarze, instrumentach klawiszowych oraz harmonijce), przyszedł na świat 29 listopada 1933w Macclesfield. Od najmłodszych lat słuchał sporo amerykańskich bluesmanów, a jego ojciec był z kolei miłośnikiem jazzu.
W 1956 zaczął grać bluesa w półprofesjonalnej grupie The Powerhouse Four. Mayall przeniósł się później do Londynu i założył zespół John Mayall’s Bluesbreakers. To właśnie w tym zespole występowali m.in. Eric Clapton, Jack Bruce (później obaj w Cream), Mick Taylor (zastąpił Briana Johnsona w The Rolling Stones), Peter Green, John McVie czy Mick Fleetwood (wszyscy grali we Fleetwood Mac).
– W bluesie chodzi – i zawsze tak było – o tę surową szczerość, która wyraża nasze doświadczenia życiowe. To wszystko łączy się w tej muzyce, w słowach również. To jest z nami połączone, z naszymi doświadczeniami. Ta surowa szczerość, więź, wspólnota i gra będą nadal wpływać na muzykę i kulturę, której doświadczamy dzisiaj i będziemy doświadczać przez przyszłe pokolenia – powiedział Mayall w 2014 roku w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian".
W 2005 roku otrzymał Order Imperium Brytyjskiego za swoje zasługi dla muzyki. Był dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy. Natomiast w 2024 roku został w końcu wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.