Clem Burke

i

Autor: Wikimedia Commons

Ostatnie pożegnanie

Nie żyje Clem Burke, perkusista formacji Blondie. Muzyk miał 70 lat

2025-04-07 16:36

Clem Burke, perkusista amerykańskiej formacji Blondie, nie żyje. Tę smutną informację przekazał zespół w mediach społecznościowych. Muzyk odszedł w wieku 70 lat. Burke przegrał walkę z rakiem. – Jego talent, energia i pasja do muzyki były niezrównane – napisali muzycy Blondie.

Nie żyje Clem Burke, perkusista formacji Blondie

Smutne informacje dotarły do nas ze Stanów Zjednoczonych. 7 kwietnia 2025, w wieku 70 lat, zmarł perkusista Clem Burke, członek zespołu Blondie. Jak czytamy w oświadczeniu grupy, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych, muzyk przegrał walkę z rakiem. 

Oto najlepsi perkusiści według użytkowników "Rankera". Tak prezentuje się czołowa "dziesiątka"

Burke przyszedł na świat 24 listopada 1954 roku w Bayonne, w stanie New Jersey. Grę na perkusji rozpoczął pod koniec lat sześćdziesiątych. Grał wówczas w lokalnych zespołach. Przełom nastąpił na początku 1975, kiedy dołączył do formacji Blondie. Został zrekrutowany do składu przez wokalistkę Debbie Harry i gitarzystę Chrisa Steina. Muzyk zagrał na wszystkich studyjnych albumach grupy. 

W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy przez piętnaście lat zespół Blondie nie istniał, grał przez krótki czas w Ramones (jako Elvis Ramone). Ponadto współpracował z Bobem Dylanem, Pete Townshendem z The Who, Iggym Popem czy Joan Jett. Grał również w zespole Chequered Past z gitarzystą Steve'em Jonesem (Sex Pistols) czy basistą Nigelem Harrisonem, byłym muzykiem Blondie. W grudniu 2011 roku z kolei założył formację International Swingers, w którego składzie był m.in. Glen Matlock, basista Sex Pistols. 

Burke został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame w 2006 roku jako członek zespołu Blondie. 

Clem nie był tylko perkusistą. Był także bijącym sercem Blondie. Jego talent, energia i pasja do muzyki były niezrównane, a jego wkład w nasze brzmienie i sukces jest niezmierzony. Clem był źródłem inspiracji zarówno na scenie, jak i poza nią. Jego prężny duch, zaraźliwy entuzjazm i etyka pracy solidnej jak skała poruszyły wszystkich, którzy mieli przywilej go poznać. [...] Jego dziedzictwo będzie żyło dalej w ogromnej ilości muzyki, którą stworzył, i w niezliczonych życiach, które poruszył – w ten sposób pożegnali go muzycy Blondie we wpisie na Facebooku. 

Przypomnijmy, że w 2025 roku formacja Blondie ma wydać nowy studyjny album. W ubiegłym roku, w serwisie Bluesky, gitarzysta Chris Stein udostępnił post ze zdjęciem ze studia. – Z Johnem Congletonem. Nowa płyta Blondie w przyszłym roku – napisał współzałożyciel zespołu. 

Congleton to uznany amerykański producent, który współpracował z Blondie już w przeszłości. Poza tym działał na polu producentki również z wieloma innymi wykonawcami, np. Baroness, Future Islands, Gossip czy St. Vincent.  

Na razie nie ujawniono dalszych szczegółów dotyczących daty wydania, tytułu albumu, listy utworów czy okładki albumu. 

Dyskografia Blondie, na ten moment, składa się z jedenastu studyjnych krążków. Ostatni z nich, zatytułowany Pollinator, ukazał się w maju 2017.

Oto najlepsze rockowe albumy wybrane przez sztuczną inteligencję [TOP10]: