Już w 2022 roku pojawiły się pierwsze plotki, że zespół Judas Priest przygotowuje się do wydania następcy Firepower z 2018 roku. Przez kilka miesięcy pojawiały się jedynie szczątkowe wieści na temat krążka, aż w końcu wraz z występem na festiwalu Power Trip w październiku 2023 roku formacja oficjalnie zapowiedziała wydanie swojego dziewiętnastego już albumu studyjnego, czyli Invincible Shield. Ten ukaże się już w najbliższy piątek, tj. 8 marca, a do tej pory poznaliśmy cztery promujące go single: Panic Attack (faworyt Roba Halforda), Trial By Fire, Crown of Horns i najnowszy, czyli The Serpent and the King.
Już 30 marca natomiast legenda zawita z promocją wydawnictwa do naszego kraju! Grupa zagra w towarzystwie Saxon i Uriah Heep na krakowskiej TAURON Arenie.
Nadchodzi OSTATNI album Judas Priest?
Już przy okazji plotek o nowym krążku, Halford zdradził, że tak naprawdę tylko świetny odbiór Firepower spowodował, że płyta ta nie okazała się być ostatnią w historii Judas Priest - czy takową będzie ta nadchodząca?
Wątek ten poruszył w wywiadzie dla Audio Ink Radio Richie Faulkner. Gitarzysta został zapytany o to, czy zespól ma jego zdaniem w zanadrzu pomysły na nowe albumy. Muzyk postanowił być szczery i otwarcie odpowiedział, że nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na te pytanie, gdyż nie wie, co Judas Priest przyniesie przyszłość. Richie zaznacza, że nie ma na myśli tego, że Invincible Shield to ostatni krążek Judas Priest dodając, że to przyjęcie nowego projektu w dużej mierze decyduje o tym, co z pracami zespołu nad ewentualnym kolejnym albumem.
To świetne pytanie. Nigdy tego nie wiesz. Wiem osobiście, że zawsze, gdy kończymy pisanie i tak dalej, zawsze czuję się wyczerpany. Czuję coś w stylu: "Skończyły mi się pomysły. Nie mam już nic, oddałem temu wszystko. Skąd do cholery wezmę więcej pomysłów, jeśli zdecydujemy się nagrać kolejną płytę?". Ale jakoś zawsze, przez następne kilka lat, zaczynasz gromadzić nowe riffy, melodie i tak dalej, i jakoś powstaje coś nowego. Nigdy więc nie wiesz, co przyniesie przyszłość. To znaczy, jeśli chłopaki chcą to zrobić, jestem za tym. A jeśli zdecydują się nie nagrywać kolejnej płyty, to jestem za tym. Cokolwiek chcą zrobić. Zdecydowanie nie mówię, że… nigdy nie mów nigdy. A potem musisz pomyśleć, co my mamy zrobić z tego miejsca? Nie możemy nagrać takiej samej płyty. W którą stronę to wszystko pójdzie? I znowu, album zwykle dyktuje, dokąd pójdziemy, ale nie chcemy się nigdy powtarzać, więc co zrobimy następnym razem? To dobra rozmowa. Jeśli kiedykolwiek ponownie dotrzemy do etapu nagrywania kolejnej płyty, na pewno będzie to interesujące - powiedział gitarzysta w wywiadzie.