Nick Cave broni muzyki Kanyego Westa. Ale nazywa jego poglądy "rozczarowującymi'
W ostatnich dniach bardzo głośno jest o raperze Kanye Weście. Artysta, w serwisie X (dawniej Twitter), opublikował serie antysemickich i homofobicznych wpisów. Ponadto w swoim sklepie sprzedawał koszulki ze... swastyką. Ponadto ogłosił się "nazistą" i napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Hitlera".
Temat Westa poruszył właśnie Nick Cave, który nie ukrywa, że jestem ogromnym fanem twórczości rapera. W związku z całą sytuacją, legendarny artysta otrzymał sporo wiadomości od fanów, którzy są rozczarowani taką postawą i uważają, że nie powinno oddzielać się sztuki od poglądów danej osoby.
– Mówią, że należy oddzielić sztukę od artysty. Ja tego nie potrafię zrobić. Moi bohaterowie z dzieciństwa stali się potworami. Teraz przeczytałem, że piosenka "I Am A God" Kanyego Westa powinna być grana na twoim pogrzebie. Jak do cholery możesz słuchać tej piosenki, nie widząc, jaką szumowiną stał się Kanye? – zapytał Cave'a jeden z jego fanów. Muzyk postanowił się więc do tego odnieść za pośrednictwem swojego blogu Red Hand Files.
Australijski muzyk dał jasno do zrozumienia, że nie pochwala wspomnianych działań Kanyego Westa. – Dużo czasu i energii poświęcono na wyjaśnianie zła nazizmu, szkodliwości antysemityzmu i na to, dlaczego nie wolno sprzedawać koszulek ze swastykami oraz dlaczego nie można zmuszać swojej dziewczyny do stania nago na czerwonym dywanie podczas Grammy. W tej kwestii, jak się wydaje, wszyscy znajdujemy wspólny język – w ten sposób Nick Cave zaczął swój długi wpis udostępniony w sieci.
W dalszej części australijski muzyk napisał, że nie wierzy w oddzielanie sztuki od artysty.
Chcę zakwestionować pogląd, że możemy oddzielić sztukę od artysty. Pisałem już o tym wcześniej, ale pomyślałem, że warto do tego wrócić. Czytając wasze ostatnie listy, wydaje się, że niektórzy z Was zakładają, że podzielam to przekonanie. Żeby było jasne: ja tak nie uważam. Pomysł, że artysta jest oddzielony od swojej sztuki, to coś absurdalnego. Artysta i jego sztuka są fundamentalnie ze sobą splecione, ponieważ sztuka jest esencją artysty, która się objawia. Dzieło artysty głosi: "To ja. Jestem tutaj. To jest to, kim jestem". Natomiast wielkim darem sztuki jest potencjał artysty do wydobywania swojego wewnętrznego chaosu i przekształcania go w coś wzniosłego. To właśnie robi Kanye. To jest to, do czego dążę. Takie przedsięwzięcie jest podejmowane przez wszystkich prawdziwych artystów. Niezwykła użyteczność sztuki polega na odwadze przekształcania naszego zepsutego stanu, a następnie tworzenia czegoś pięknego – dodał.
Polecany artykuł:
Dalej w odpowiedzi Cave dodał, że artyści "nie są więźniami wadliwej natury, lecz mogą ją przezwyciężyć".
– Choć wiele poglądów Kanye jest odrażających i rozczarowujących [...] to staram się szukać piękna, gdziekolwiek się ono pojawi. Robiąc to, niechętnie unieważniam najlepszych z nas, próbując ukarać najgorszych. Nie sądzę, żebyśmy mogli sobie pozwolić na taki luksus – podsumował. Z całym wpisem Nicka Cave'a możecie się zapoznać w tym miejscu.
Nick Cave docenił ten utwór Westa
Tak jak już zostało to wspomniane: Cave chciałby, żeby na jego pogrzebie wybrzmiał utwór I Am A God Kanyego Westa z jego szóstego albumu Yeezus, który ukazał się na rynku w 2013 roku.
– To może dziwne, ale stał się czymś na kształt rodzinnego utworu. Moje dzieciaki go uwielbiają, Susie go uwielbia, ja również. To bardzo zabawna, mroczna i złożona piosenka, w której z jednej strony Kanye przedstawia siebie jako Boga, a pod koniec krzyczy z przerażenia. Moim zdaniem to niewiarygodnie głęboka kompozycja. Cenię ją na poziomie osobistym. Właściwie uważam, że to kompletne i niesamowite dzieło sztuki – powiedział Cave w programie Desert Island Discs.