USA w latach 90-tych i Polska w trzeciej dekadzie XXI wieku to dwa kompletnie różne światy. Co zatem mogło spowodować, że właśnie tutaj i właśnie teraz grunge wraca? Z pewnością fakt, że gatunek skończył 30 lat, a w popkulturze już od lat 60-tych widać taką prawidłowość. Producenci muzyki pop i reklam sięgają po eurodance, a alternatywa wraca do garażowych, piwnicznych i klubowych gatunków gitarowych. Super!
Starając się śledzić kipiącą ciekawostkami polską scenę niezależną natrafiliśmy na kilka grunge'owych projektów, które nie poprzestały tylko na kopiowaniu lub wręcz rekonstrukcji historycznej, ale starają się dopisać do tej muzyki swoje własne nuty. Poznajcie i posłuchajcie!