Pearl Jam 2024

i

Autor: Materiały prasowe - fot. Danny Clinch

wypowiedzi muzyków

Muzyk Pearl Jam zaskakująco o Donaldzie Trumpie: „To performer”

2024-07-02 11:52

Zespół Pearl Jam tak naprawdę od początków swojej działalności mocno angażuje się społecznie i politycznie. Nie jest żadną tajemnicą fakt, że wokalista formacji, Eddie Vedder nie jest, delikatnie mówiąc, fanem Donalda Trumpa. Co na temat kontrowersyjnego polityka sądzą inni muzycy zespołu? Jeden wyznał, że postrzega go jako performera.

Donald Trump to z pewnością jedna z najbardziej znanych osobistości na świecie. Zaczynał jako przedsiębiorca, by w końcu stać się osobowością telewizyjną, aż w końcu w 2016 roku wystartować w wyborach na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych, które wygrał. Trump został zaprzysiężony w styczniu 2017 roku, oficjalnie stając się 45. prezydentem USA. Choć polityk próbował swoich sił również w wyborach w 2020 roku, to ostatecznie przegrał z obecną głową Ameryki, Joe Bidenem.

Już wtedy było jasne, że Trump nie ma zamiaru tak łatwo zejść z politycznej sceny i będzie chciał stać się kandydatem partii republikańskiej na urząd prezydenta również w najbliższych wyborach, które odbędą się już w listopadzie tego roku. Choć żadna z partii oficjalnie nie wystawiła jeszcze swojego kandydata, to już doszło do debaty Trump-Biden, a o tej, ze względu na wypowiedzi i zachowania polityków, kilka dni temu mówił cały świat.

Pearl Jam - ciekawostki o albumie “Ten | Jak dziś rockuje?

Stone Gossard o Donaldzie Trumpie

Nie jest żadną tajemnicą fakt, że "fanem" Donalda Trumpa nie jest Eddie Vedder. Wokalista Pearl Jam już w czasie pierwszego startu polityka w wyborach ostro krytykował jego poglądy i wypowiedzi, upust emocjom dał także na najnowszej płycie grupy. Sam Vedder przyznał, że wydany jako trzeci singiel z krążka utwór Wreckage dotyczy właśnie Trumpa, a dokładnie to stanowi ona apel do społeczeństwa, by to nie dało się podzielić takiej osobie, jaką jest były prezydent USA.

Teraz na jego temat wypowiedział się inny muzyk Pearl Jam. Stone Gossard w wywiadzie dla magazynu "NME" również dał do zrozumienia, że nie jest zwolennikiem Trumpa, określił go jednak nieco łagodniejszymi uwagami. Według gitarzysty, Trump jest naprawdę bardzo dobrym performerem i świetnie gra przed swoją publiką, jaką jest głównie amerykańskie społeczeństwo. Według muzyka wszystko niestety wskazuje na to, że ludziom zachowanie polityka odpowiada, nie ukrywa on jednak, że wciąż ma nadzieję, że te w odpowiednim momencie się ocknie i zrozumie, że ma do czynienia z przedstawieniem, mrzonką, a nie rzeczywistymi obietnicami i słowami. Gossard nie kryje obaw, jeśli Trumpowi uda się wygrać tegoroczne wybory prezydenckie w USA, ma jednak nadzieję, że wszystko dobrze się skończy:

Zawsze mam wrażenie, że równe i przeciwne energie zderzają się ze sobą, a kiedy coś idzie za daleko w jedną stronę, uwalniasz inną energię, która popycha to z powrotem w drugim kierunku, ale nie wiesz dokładnie, jak to się stanie. Nadal uważam, że to będzie część równania, że ​​jeśli w jakiś sposób dostanie wszystko, czego chce, spotka się z jakąś siłą, której się nie spodziewa, i która przesunie wszystko w innym kierunku. To chyba najlepsze, na co mogę liczyć - mówi gitarzysta.

Oto nasz ranking płyt Pearl Jam: