Rob Hirst

i

Autor: Wikimedia Commons

muzyczne wiadomości

Muzyk Midnight Oli walczy z nowotworem. Diagnozę otrzymał 2 lata temu

2025-04-15 9:00

Midnight Oil to jeden z najbardziej znanych australijskich zespołów rockowych na świecie. Formacja może się pochwalić imponującą, gdyż liczącą już ponad pięćdziesiąt lat historią i względnie stałym składem. Jednym z filarów grupy już od 1976 roku jest perkusista, Rob Hirst. Niestety muzyk właśnie przekazał niezwykle przykrą wiadomość.

Zespół Midnight Oil powstał w Sydney już w 1972 roku, jednak początkowo był znany pod nazwą Farm, a tę, pod którą zyskał światową rozpoznawalność przyjął cztery lata później. To właśnie w tym czasie częścią składu formacji, która nabrała zupełnie nowego kształtu, został perkusista Rob Hirst. Choć grupa wydała swój debiutancki album już w 1978 roku, to dopiero za sprawą wydawnictwa Diesel and Dust z sierpnia 1987 roku udało się jej zyskał światową sławę. Wszystko to za sprawą kultowego już dziś utworu Beds Are Burning, opowiadającego o usuwaniu społeczności Aborygenów z ich ziem.

Sukces Diesel and Dust powtórzyła także płyta Blue Sky Mining z 1990 roku, jednak w kolejnych latach popularność grupy zaczęła spadać. Midnight Oil ostatecznie zawiesili działalność w 2002 roku po zakończeniu trasy, którą zespół odbywał krótko po atakach terrorystycznych z 11 września. Formacja powróciła na rynek w 2016 roku i od tamtej pory wydała dwie płyty - najbardziej aktualną pozostaje Resist z 2022 roku. Po jej premierze grupa zagrała swoją pożegnalną trasę koncertową.

Mick Jagger zaręczył się! Muzyk stanie na ślubnym kobiercu po 80-tce?

Muzyk Midnight Oil ma raka

Jeden z filarów Midnight Oil, Rob Hirst, przekazał właśnie do wiadomości publicznej niezwykle przykrą wiadomość. Perkusista w rozmowie z "The Australian" ujawnił, że w 2023 roku otrzymał diagnozę nowotworu trzustki, a ta nadeszła zaledwie pół roku po zakończeniu pożegnalnej serii występów grupy. Lekarza wykryli raka, gdy ten był już w trzecim stadium - bębniarz przeszedł zabieg usunięcia guza. Jak opowiada Hirst, jego leczenie wciąż trwa, na tym etapie poddał się każdej dostępnej formie terapii.

Zapytany o to, dlaczego właśnie teraz zdecydował się ujawnić diagnozę stwierdził, że w pewnym sensie chciał zrzucić z siebie ten ciężar i zwrócić uwagę na fakt istnienia odmiany takiego nowotworu, jakim jest guz trzustki. Perkusista zaznacza też, że ma świadomość, że mężczyźni unikają lekarzy, wierząc w to, że są niemal nieśmiertelni, co nie jest prawdą. Hirst mówi, że swoim wyznaniem chce zachęcić innych do zrobienia zaległych badań, choćby krwi, by w ten sposób kontrolować stan swojego zdrowia i móc wykryć ewentualną chorobę jak najszybciej.

Oto nasz wybór najważniejszych rockowych krążków ze świata z lat 80.