Amerykański portal Music Business Worldwide zajmujący się finansami w świecie muzyki spekuluje, że po prawa do katalogu Queen chętnie wyciągną ręce największe muzyczne korporacje świata, w tym Universal Music Group czy Sony Music Group. Ten drugi niedawno zapłacił pół miliona dolarów za prawa do całego katalogu twórczości Bruce'a Spingsteena. Starzejące się gwiazdy rocka większość swojego majątku zgromadziły nie z tantiem, a z wynagrodzeń za trasy koncertowe. Kiedy jednak zdrowie zaczyna im uniemożliwiać kontynuowanie takiego trybu życia, sprzedaż katalogu może okazać się dobrym sposobem na spokojną starość w komforcie.
Wstępne wyliczenia ekspertów mówią, że wartość twórczości Queen może nie tylko wyrównać, ale i przekroczyć miliard dolarów. Sprzedaż nie będzie jednak łatwa. Żyjący muzycy, oraz spadkobiercy Freddiego Mercury, mają równe udziały w spółce Queen Productions Ltd, która zarządza prawami nagrań poza USA i Kanadą. Na terenie Ameryki Północnej natomiast prawa te należą do Disney Music Group i występującej w ich imieniu jako globalny dystrybutor Universal Music Group. Globalne prawa wydawnicze do katalogu muzyki zespołu posiada Queen Music Ltd (tu także udziałowcami są muzycy i spadkobiercy Mercury'ego), którą zarządza Sony Music Publishing. Skomplikowane prawda?
Tymczasem grupa Queen obecnie ma 48. pozycję na globalnej liście najpopularniejszych artystów serwisu Spotify. To około 47,7 milionów słuchaczy, więcej niż ludność Polski. Zespolenie wszystkich praw w jednym ręku może oznaczać zyski o niespotykanym charakterze, jednak skupienie wszystkich udziałów może być ogromnym wyzwaniem zarówno dla księgowych jak i prawników.
Polecany artykuł: