Mike Shinoda (Linkin Park): Byliśmy tak nieszczęśliwi podczas nagrywania Hybrid Theory

i

Autor: Robert Wilk/REPORTER Mike Shinda z Linkin Park o kulisach nagrań debiutu grupy

wypowiedzi muzyków

Mike Shinoda: "Byliśmy nieszczęśliwi podczas nagrywania "Hybrid Theory"

W ubiegłym roku minęło dwadzieścia lat od wydania albumu "Meteora". Druga płyta studyjna Linkin Park okazała się być tak dobra, jak jej poprzedniczka, legendarny debiut, "Hybrid Theory". Jak Mike Shinoda wspomina kulisy nagrań tego krążka? Okazuje się, że naprawdę nie było kolorowo, a sprawy nie ułatwiała wytwórnia.

W marcu 1999 roku do zespołu, na czele którego stał Mike Shinoda, dołączył nowy wokalista. Chester Bennington dosłownie zachwycił grupę swoim dynamicznym wokalem i genialnymi umiejętnościami. W tamtym okresie formacja wciąż walczyła o kontrakt z dużą wytwórnią, kilkukrotnie zmieniła również nazwę - od Xero, przez Hybrid Theory, aż w końcu stanęło na Linkin Park. Zespół zaczął nagrywać swój debiutancki album - wydawnictwo, zatytułowane Hybrid Theory, ukazało się na rynku 24 października 2000 roku. Krążek natychmiast narobił sporo szumu i osiągnął ogromny sukces komercyjny, stając się jednym z najlepiej sprzedających się debiutów w historii. Zespół uzyskał trzy nominacje do nagrody Grammy, z czego jedna, za utwór Crawling w kategorii Best hard rock performance, przekształciła się w statuetkę. Okazuje się jednak, że proces nagrań nie należał do najłatwiejszych.

Najlepsi wokaliści rockowi wszech czasów - zagranica

Mike Shinoda o nagraniach "Hybrid Theory"

Do czasów tych powrócił Mike. W rozmowie dla stacji radiowej ALT 98,7 FM zdradził, że zespół miał bardzo określoną wizję swojego debiutu i chciał ją urzeczywistnić za wszelką cenę. Nieco inny pogląd na te wydawnictwo miała wytwórnia. Shinoda powiedział, że dzień w dzień jej przedstawiciele negowali pracę początkującej grupy doprowadzając do tego, że proces nagrań był dla nich traumatycznym doświadczeniem, pełnym nieszczęścia i smutku. To właśnie dlatego formacja początkowo nie chciała pracować ponownie z producentem Donem Gilmorem, który w kontekście Hybrid Theory stał po stronie wytwórni. Choć Meteora, która skończyła już 20 lat, nie odbiega brzmieniowo od debiutu kapeli, to w trakcie jej nagrań członkowie Linkin Park postanowili być dużo bardziej asertywni tylko po to, by zwyczajnie ułatwić sobie życie.

Kiedy weszliśmy do studia i nagrywaliśmy "Hybrid Theory”, robiliśmy świetne rzeczy i byliśmy naprawdę z nich zadowoleni. Ale, mówiąc kulturalnie, to był koszmar. Byliśmy tak nieszczęśliwi. Zespół był bardzo zgodny co do tego, co chcieliśmy zrobić, ale wytwórnia walczyła z nami każdego dnia. Ludzie ciągle rzucali opiniami: „Och, tego nie powinno być, tamtego nie powinno być. Pojawiły się nawet sugestie, że zespół nie powinien rapować. Żadnej hip-hopowej produkcji ani elementów. Po prostu trzymaliśmy się naszych pomysłów, stworzyliśmy "Hybrid Theory”, a reszta jest historią - mówi Mike w wywiadzie.

Oto 5 faktów o debiucie Linkin Park:

Listen on Spreaker.