W nocy z 2 na 3 marca czasu polskiego w Los Angeles odbyła się 97. ceremonia rozdania Oscarów. W tym roku najwięcej nominacji miał szeroko komentowany i od miesięcy będący przedmiotem kontrowersji film Emilia Pérez, ten uzyskał jednak ostatecznie jedynie dwie statuetki: Zoe Saldaña otrzymała Oscara za 'Najlepszą drugoplanową rolę źeńską', wyróżniono również piosenkę z produkcji. Największym wygranym gali jest Anora, okrzyknięta 'Najlepszym filmem', Sean Baker zaś zgarnął statuetki dla 'Najlepszego reżysera' za 'Najlepszy scenariusz oryginalny' oraz 'Najlepszy montaż'. Także grająca w produkcji rolę tytułową Mikey Madison została wyróżniona jako 'Najlepsza aktorka pierwszoplanowa', co dla wielu i wiele stanowi sporą niespodziankę ze względu na pominięcie postrzeganej jako faworytki do wygranej Demi Moore.
Adrien Brody otrzymał drugiego w karierze Oscara dla 'Najlepszego aktora pierwszoplanowego' a Kieran Culkin wyszedł z gali z Oscarem za grę w kręconym w Polsce filmie Prawdziwy Ból. Niestety, nie udało się to samo twórcom polskiej koprodukcji, czyli Dziewczyny z igłą, która była nominowana za 'Najlepszy film międzynarodowy' - za ten uznano, wbrew przewidywaniom, że wygraną zdobędzie Emilia Pérez, brazylijskie I'm Still Here.
Bob Dylan nie pojawił się na Oscarach
Aż osiem nominacji otrzymała także filmowa biografia Boba Dylana - Kompletnie nieznany nie został ostatecznie nagrodzony ani jedną statuetką. Wielu i wiele spodziewało się jednak, że z tej okazji w ceremonii weźmie udział laureat Literackiej Nagrody Nobla, choć nie było wiadomo nawet, czy artysta otrzymał zaproszenie.
Potwierdził to, że Dylan otrzymał propozycję wzięcia udziału w gali obecny na niej Mick Jagger. Frontman The Rolling Stones najpierw brylował na czerwonym dywanie o boku swojej partnerki, a kolejno, niespodziewanie, wystąpił w roli jednego z prezenterów. Jagger wręczał Oscara za 'Najlepszą piosenkę oryginalną'. Rozpoczynając swoją mowę wokalista wyznał jednak, że jest tu de facto w zastępstwie, gdyż to nie on był pierwszym wyborem organizatorów imprezy do wręczania nagrody w tej konkretnej kategorii. Propozycję zrobienia tego miał otrzymać właśnie Bob Dylan! Słynący jednak z niechęci to tego typu imprez muzyk (nie pojawił się on nawet na ceremonii wręczenia mu Nobla) oczywiście odmówił. Jagger zażartował mówiąc, że Dylan miał powiedzieć, że organizatorzy powinni zaprosić kogoś młodszego, stąd jego obecność na Oscarach (Mick skończy w tym roku 82 lata, a Bob - 85).
Polecany artykuł: