Wydaje się, że dziś naprawdę ciężko znaleźć w Polsce osobę, której absolutnie nic nie powiedziałoby imię i nazwisko Michał Wiśniewski. Muzyk, autor tekstów, osobowość telewizyjna, showman i oczywiście przede wszystkim założyciel, lider i frontman zespołu Ich Troje - jednego z najważniejszych dla polskiej sceny muzycznej przełomu lat 90. i 2000. O Wiśniewskim i samej formacji w ostatnich miesiącach było dość głośno, chociażby ze względu na szeroko komentowane, najpierw ogłoszenie występu Ich Troje na Małej Scenie tegorocznego, jubileuszowego Pol'and'Rock Festival, a kolejno sam koncert, który przyciągnął ogromne tłumy i okrzyknięty został jednym z najbarwniejszych momentów całego wydarzenia.
Muzyk pojawił się w nowym, dziewięćdziesiątym drugim już odcinku talk show "Mellina" Eski ROCK, prowadzonym przez Marcina Mellera. Panowie porozmawiali na wiele rożnych tematów, w pewnym momencie pojawiła się nawet kwestia niedawnego powrotu na scenę zespołu Linkin Park!
Michał Wiśniewski o reaktywacji Linkin Park bez Chestera Bennintgona
Meller i Wiśniewski rozmawiali m.in. o współczesnych polskich artystach, którzy cieszą się w naszym kraju największą popularnością i są w stanie występować - i wyprzedawać - największe tutejsze stadiony i obiekty koncertowe. Jak wyjaśnia muzyk, on sam przygląda się temu z ciekawością i z dużą dawką pozytywnych emocji co do młodszych koleżanek i kolegów po fachu, którym osobiście kibicuje i jak wskazuje, nie do końca rozumie tych, którzy tego typu sukcesy krytykują.
To właśnie przy tej okazji niespodziewanie Wiśniewski przywołał właśnie Linkin Park. Przypominamy, że amerykańska formacja na początku września b.r. reaktywowała się z wokalistką Emily Armstrong siedem lat po śmierci Chestera Benningtona. Gość "Melliny" mówi w programie, że jeden z jego menedżerów jest wielkim fanem grupy, w związku z czym jest on na bieżąco z tym, co się wokół niej dzieje, ale też z całą jej dotychczasową historią. Jak mówi muzyk, cała ta afera i dyskusja nie mają dla niego sensu, a on sam dostrzega w Emily świeżość, a w jej głosie moc i ogromne emocje. Jak dodaje, najpewniej wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nigdy nie stanie się ona drugim Chesterem Benningtonem, ale jak zaznacza Wiśniewski, wydaje się mu, że nie oto absolutnie tu chodzi.
Ja się cieszę, że Linkin Park wraca - bo przecież to byli współtwórcy, Maciek mnie dopiero uświadomił, że Chester doszedł w ogóle jako ostatni do nich [...] No to przecież - to jest kawał ich życia, to zmieniło ich wszystkich życie, i znaleźli dziewczynę - dobra, ja rozumiem, że ona nie jest Chesterem - nie ma drugiego Chestera, no nie ma drugiego Freddiego Mercury’ego i tyle. Ale też słyszę ten głos cierpienia w jej głosie, tą chęć, ale też swego rodzaju świeżość. Ale też porównałem sobie też, jako osoba, która też nie żyła tym na co dzień, to mówię: “Wow, robi to godnie i zacnie” - mówi Michał Wiśniewski w "Mellinie" Eski ROCK.
